DARK MESSAIAH OF MIGHT AND MAGIC

Zapowiedzi do Gry
Dark Messiah of Might and Magic

12 05 2006 | autor: Maciej "Elrond" Myrcha

Mówimy 3DO, myślimy Might and Magic. I rzeczywiście, ogromnej większości fanów produkcji 3DO, firma ta kojarzy się głównie z kultową już serią RPG, Might and Magic, oraz niedoścignionym kanonem strategii turowych osadzonych w klimatach fantasy, Heroes of Might and Magic. Nic więc dziwnego, że gdy prawie 3 lata temu firmy 3DO oraz New World Computing odchodziły w niebyt, wielbiciele wspomnianych serii z niepokojem śledzili losy swoich ulubieńców. Po pewnym czasie wiadomym stało się, iż prawa do tworzenia gier z Might and Magic w tytule, zdobyła korporacja UbiSoft. Kilka miesięcy niepewności, i ‘turowi’ stratedzy mogli odetchnąć z ulgą – Herosi nabawią się piątej części. Co jednak z eRPeGami? Okazuje się, iż o tym gatunku także nie zapomniano, aczkolwiek elementy fabularne w drugiej produkcji UbiSoftu czerpiącym ze świata wykreowanego przez 3DO – Dark Messiah of Might and Magic – a będącej w dużej mierze grą akcji, zepchnięto na dalszy plan. Panie i Panowie, przypatrzmy się zatem, czym będzie Mroczny Mesjasz, a raczej czym szansę ma być, bowiem do jego komercyjnego debiutu pozostało jeszcze nieco czasu.

W Dark Messiah wcielisz się w postać Saretha, ucznia potężnego czarodzieja. Przez wiele lat byłeś trenowany w sztukach walki oraz magii, a teraz przyszła pora, aby odwdzięczyć się swemu nauczycielowi. Musisz dostarczyć pewien starożytny artefakt do rąk przyjaciela swojego mistrza. Kaszka z mleczkiem, prawda? Jednak po chwili okazuje się, iż Twoja podróż nie jest usłana różami, a raczej ich kolcami. Dodatkowo, tylko Ty możesz powstrzymać tytułowego Mesjasza, który usiłuje utworzyć ze świata swoje prywatne piekło – a to już nie jest łatwe zadanie. Fabuła jest może nieco banalna, lecz doskonale pasuje do świata gry – mrocznego, nieprzyjaznego Ashan, pełnego orków, goblinów, nieumarłych, troli, smoków i innych stworów, które usiłują obrzydzić nam życie na wszelki możliwy sposób.

Developing gry powierzono programistom i projektantom Arkane Studios, którzy mają już pewne doświadczenie jeśli chodzi o mariaż akcji i RPG – to z ich rąk wyszła produkcja Arx Fatalis. (Nie)stety, w Dark Messiah, tak jak już wspomniałem, elementy role playing zostaną potraktowane bardzo po macoszemu. Rozpoczynając rozgrywkę, otrzymamy możliwość wybrania początkowej klasy postaci – Warrior, Battle Mage lub Rogue. Nie oznacza to jednak, iż postawione przed nami cele musimy osiągnąć w narzucony przez klasę sposób. Owszem, możemy przykładowo jako wojownik rzucić się na bandę orków, siejąc spustoszenie dwuręcznym mieczem, jednak równie dobrze możemy skorzystać z umiejętności skradania się i krycia, a następnie wykończyć ich jeden po drugim, podcinając gardła z zaskoczenia.

Dla fanów wybuchów i spektakularnych zejść z tego świata, przygotowano spory arsenał zaklęć, którymi można wykończyć wrogów – jedyna kwestia, nad którą należy się zastanowić, gdy szarżuje na nas złośliwy ork, to czy przypalić go czy może zamrozić? I to właśnie otwarte możliwości radzenia sobie w różnych sytuacjach sprawić mają, że rozgrywka za każdym razem będzie inna. Co więcej, korzystanie z różnorodnych zdolności i umiejętności spowodować ma swoiste ‘żonglowanie’ klasami – Wojownik może stać się potężnym Magiem, i odwrotnie. Szczątkowe elementy RPG to możliwość zdobywania przedmiotów specjalnych (głównie broni) i rozwoju swojej postaci. Jednak ortodoksyjni fani gier fabularnych będą baaardzo zawiedzeni. Zapomnijcie o awansowaniu na kolejne poziomy doświadczenia – tutaj będzie można jedynie zdobywać i rozwijać dodatkowe umiejętności poprzez korzystanie z nich.

Wielbiciele gier akcji poczują się natomiast jak w niebie. Wystarczą dwa słowa – silnik Source. To, co widzieliśmy w Half-Life 2, obecne ma być, w nieco zmodyfikowany sposób, w Dark Messiah of Might and Magic. Dynamiczne oświetlenie i cieniowanie, zapierająca dech w piersiach grafika, zarówno w pomieszczeniach zamkniętych jak i na zewnątrz, oraz fizyka i niesamowita interaktywność otaczającego nas świata. Szczególnie te dwa ostatnie elementy mają wybijać się wśród mocnych stron gry. Oglądając udostępnione trailery, możemy przekonać się w jaki sposób twórcy gry zaprzęgli do pomocy funkcjonalności silnika Source, a także jak, na różne sposoby, można poradzić sobie w trakcie rozgrywki. Przykładowo, podczas walki ze smokiem (czy też smokopodobnym, latającym stworem) możemy korzystać z potężnych czarów, przy okazji unikając wypuszczanych w naszym kierunku kul ognia. Możemy jednak skryć się w wąskim korytarzu, zamykanym kratą. Kreatura nie może nas dosięgnąć, jednak wciska do korytarza kawałek swego cielska, prowokując nas do opuszczenia kraty. A jak wiadomo, życie z kawałkami metalu w szyi nie trwa zbyt długo. Kolejny przykład – uciekając przed wrogiem wąską kładką, zamrażamy jej kraniec, chowając się za rogiem. Niezbyt inteligentny oponent wpada w poślizg i z krzykiem spada w ziejącą przepaść. To tylko dwie propozycje na wykorzystanie otoczenia i swoich umiejętności do pozbycia się przeciwników, a twórcy gry obiecują więcej takich smaczków – ogromny posąg użyty jako kładka bądź też ‘zgniatarka’ wrogów zwabionych w jego pobliże, zniszczenie wiszącego mostu, po którym w naszą stronę nadciąga horda przeciwników itp.

Nie mniej przyjemności od zwabiania wrogów w pułapki czy też odsyłania ich w Krainę Wiecznych Łowów za pomocą skomplikowanych zaklęć, sprawić ma walka wręcz, w której Arkane i Ubisoft upatrują wabik na graczy. Dark Messiah wykorzystuje perspektywę znaną z setek innych FPS-ów, w których widzimy ręce czy też broń naszego bohatera. Tutaj jednak, będzie można zobaczyć nieco więcej – przykładowo po wrażeniu w serce wroga naszego miecza, będzie można zaprzeć się o niego nogą i wyciągnąć miecz – podobnie jak w scenach z filmów walki. Nogę naszego bohatera zobaczymy też w momencie kopnięcia przeciwnika, co zbyt wielkiej szkody mu nie wyrządza, ale daje nam czas potrzebny na wycofanie się na z góry upatrzone pozycje. Ponad 40 różnych rodzajów broni (i dziesiątki czarów) oferować ma duże zróżnicowanie podczas walk – możemy przykładowo sparować uderzenie przeciwnika mieczem i jednocześnie trzymanym w drugiej ręce sztyletem zrobić mu sporej wielkości otwór w tchawicy.

Twórcy obiecują także ciosy o różnej sile (zależne od ruchów kontrolera) oraz możliwość wyboru miejsca, w które trafi uderzenie – co z tych obietnic znajdzie pokrycie w rzeczywistości, zobaczymy dopiero po premierze gry. W Dark Messiah of Might and Magic będziemy mogli pobawić się sami, mając do dyspozycji i eksploracji 12 ogromnych poziomów, bądź też wziąć udział w rozgrywkach wieloosobowych. Na razie nie ma zbyt wiele wiadomości na temat trybów multiplayer, wiadomo jednak, iż zmierzyć się w nich będzie mogło do 32 graczy. Jeden z trybów oferować ma walko drużynowe ludzie kontra nieumarli.

Czas na podsumowanie faktów i oczekiwań. Mam dziwne wrażenie, że firma UbiSoft pragnie na falach popularności nazwy Might and Magic zarobić nieco zielonych. Dark Messiah ma chyba na siłę doczepiony drugi człon nazwy, ponieważ z dziełami 3DO gra ta ma niewiele wspólnego. Tak, tak, rzecz dzieje się w uniwersum Might and Magic, ale czy to wystarczy, aby reklamować tę pozycję jako produkt nawiązujący do klasyki? Z drugiej strony Mroczny Mesjasz ma szansę stać się znakomitą grą akcji - świetna grafika oraz fizyka, zapewniane przez silnik Source, to dobre rokowanie na przyszłość. Równie ważna, jeśli nie ważniejsza, jest grywalność, a uzyskanie jej wydaje się zmierzać w dobrym kierunku. Obawiam się tylko, iż Dark Messiah będzie miał do zaoferowania zbyt mało elementów wyróżniających go spośród innych gier tego gatunku, a Might and Magic w nazwie nie zapewni takiego sukcesu, jakiego spodziewają się twórcy. Osobiście czekam na ‘prawdziwego’ następcę RPG-owych perełek 3DO.