OPIS GRY
Druga gra z serii realistycznych symulatorów piłki nożnej, pod względem rozwiązań technicznych, daleko wyprzedzająca swojego poprzednika. Programiści z Extedend Play/EA Sports zrezygnowali z archaicznego widoku izometrycznego i zaaplikowali swojemu nowemu dziecku namiastkę prawdziwego 3D - silnik o nazwie „Virtual Stadium”.
Pod względem wizualnym, dokonała się prawdziwa rewolucja. Boisko jest w pełni trójwymiarowe i otoczone kilkoma kamerami. Dzięki ich zmianie, możemy oglądać murawę pod rozmaitymi kątami, obejmować wzrokiem większą jej część - wszystko wedle uznania. Jedynym mankamentem graficznym, są postacie zawodników, które podobnie jak w pierwowzorze, zostały wykonane ze sprite'ów. Choć w tamtych czasach można było tylko pomarzyć o czymś więcej, to jednak wygląd piłkarzy psuje nieco doznania płynące z możliwości gry na trójwymiarowym boisku. Niczego złego nie można powiedzieć natomiast o oprawie dźwiękowej. Po raz pierwszy w historii serii, nasze działania na boisku komentowane są przez prawdziwego spikera, któremu głosu użyczył znany, brytyjski sprawozdawca sportowy, John Motson. W późniejszych fazach gry, może razić schematyczność i powtarzanie w kółko tych samych wypowiedzi, ale i tak jest nieźle. Wszystkie pozostałe aspekty związane z rozgrywką nie uległy zmianie. Mamy więc duże możliwości w ustawianiu naszej drużyny na boisku, obierania taktyki walki i tradycyjnego już manipulowania w składzie.
FIFA Soccer 96 to program bardzo rozbudowany pod względem wyboru rodzaju rozgrywki. Możemy wziąć udział w meczach towarzyskich, lub od razu spróbować swoich sił w zmaganiach ligowych jednego z jedenastu krajów. Jeżeli mierzymy trochę wyżej, nic nie stoi na przeszkodzie zrobić hipotetyczne Mistrzostwa Świata, wraz z rundą kwalifikacyjną lub od razu same play-offy. Początkujący gracze z zadowoleniem przyjmą fakt, że do programu zaimplementowano opcje treningowe, pozwalające swobodnie przećwiczyć wszystkie stałe elementy gry, np. rzuty wolne lub rzuty karne.
FIFA 97
OPIS GRY
FIFA 97 to kolejna odsłona cyklu gier sportowych, stworzona przez firmę EA Sports i nawiązująca do tematyki piłkarskiej. Po raz pierwszy w historii serii bitmapowe sylwetki zawodników zostały zastąpione przez w pełni trójwymiarowe modele, które wykonano przy użyciu nowatorskiej techniki MotionBlending (za wzorzec posłużył popularny w tamtych latach piłkarz David Ginola).
Gra oferuje następujące tryby rozgrywki: mecz towarzyski, zmagania ligowe (reprezentowane przez kilkadziesiąt zespołów z 11 krajów plus wszystkie zawarte w programie drużyny narodowe), oraz turniej o mistrzostwo świata, z kwalifikacjami i fazą play-off. Oprócz potyczek na trawie, użytkownicy FIFA 97 mogą również pokusić się o rozgrywki w hali, w której rządzą nieco inne prawidła, niż na tradycyjnej murawie (brak możliwości wybicia piłki poza boisko, mniejsza liczba zawodników, itd.). Jak zwykle w przypadku produktów firmy Electronic Arts, gracze dysponują sporymi możliwościami ingerencji zarówno w rozwiązania taktyczne (również w trakcie meczu), jak i zestawem opcji, zmieniających podstawowe aspekty zabawy (długość rozgrywki, uwzględnienie fauli, tzw. „spalonych”, czy kontuzji zawodników).
Trójwymiarową oprawę wizualną uzupełnia znakomite udźwiękowienie, które zostało znacznie rozwinięte w stosunku do tego, co można było usłyszeć w poprzednich edycjach gry. W FIFA 97 skorzystano z usług aż trzech profesjonalnych komentatorów: Johna Motsona, Andy’ego Gray’a i Desa Lynmana. Program może pochwalić się również rozbudowanym trybem multiplayer, pozwalającym bawić się jednocześnie dwudziestu graczom naraz.
FIFA 98 WORLD CUP
FIFA 98: Road to World Cup to kolejna, czwarta już odsłona popularnego cyklu gier sportowych firmy EA Sports, poruszającego tematykę zmagań na boisku piłkarskim. Program jak zwykle w pełni wykorzystuje dobrodziejstwa płynące z wykorzystania licencji FIFA. Wszyscy wirtualni zawodnicy występujący w grze mogą pochwalić się takimi samymi nazwiskami jak w rzeczywistości, w dodatku oprawa wizualna menu nawiązuje do piłkarskich mistrzostw świata, które odbyły się w 1998 roku, we Francji.
Gra oferuje kilka trybów zabawy: zmagania ligowe (do wyboru jedenaście krajów i wszystkie ówczesne zespoły pierwszoligowe), mistrzostwa świata (pełne rozgrywki z kwalifikacjami w grupach i fazą pucharową), mecze towarzyskie oraz konkurs rzutów karnych, które de facto służą podszkoleniu umiejętności w wykonywaniu jedenastek. FIFA 98: Road to World Cup oferuje również tryb multiplayer, pozwalający na potyczki drużyn prowadzonych przez dwóch graczy.
W stosunku do poprzednich odsłon programu, znacznie podrasowano oprawę wizualną (trójwymiarowe sylwetki zawodników, stworzone techniką motion-capture, zachowują się na boisku niezwykle naturalnie), zwiększono garnitur zwodów i sposobów uderzania piłki, jak również dodano mnóstwo ciekawych komentarzy znawców futbolu, reprezentowanych tu przez Desmonda Lynama, Johna Motsona i Andy’ego Grey’a. W FIFA 98: Road to World Cup gracz może nie tylko aktywnie uczestniczyć w wydarzeniach na boisku, ale również decydować w ograniczonym stopniu o taktyce drużyny, jej ustawieniu na murawie i doborze zawodników. W grze zawarto mnóstwo opcji, pozwalających dostosować pojedynki piłkarskie do indywidualnych preferencji, począwszy od czasu trwania meczu (od 2 do pełnych 90 minut), na warunkach pogodowych skończywszy.
FIFA 99
OPIS GRY
Czwarte z kolei wydanie symulacji piłki nożnej należące do jednej z najpopularniejszych serii sportowych Electronic Arts, ukazującej się od 1995 roku. Producent oddał do naszej dyspozycji ponad 250 znanych klubów z lig europejskich i pozostałych rejonów świata. Możemy objąć kontrolę nad dowolnym z nich i poprowadzić go do zwycięstwa.
Kilka różnorodnych trybów gry umożliwia przeprowadzenie meczu treningowego, pojedynczego meczu z dowolnym rywalem lub wzięcie udziału w całych mistrzostwach. Możemy kontrolować przebieg rozgrywki na trzech poziomach szczegółowości, co można zmieniać w zależności od naszego uznania. Można nawet stworzyć swoją własną drużynę marzeń, wybierając dowolnych zawodników z szerokiej gamy dostępnych piłkarzy. Gra wykonana jest w wysokiej jakości grafice 3D, ze szczegółowo animowanymi postaciami zawodników.
FIFA2000
OCENA PSYCHOLOGICZNA
Gra o niskim nasyceniu przemocą. Przemoc w grze jest tylko symboliczna i śladowa. Gra 'bezpieczna' dla wszystkich odbiorców - w tym dzieci.
Gra w niewielkim stopniu ma wpływ na rozwój 'kreatywności'.
Stymuluje u grającego takie elementy jak:
• relacje społeczne, wrażliwość estetyczna, umiejętność elastycznego
dostosowania się do czynników zewnętrznych, kombinatoryka, nawiązywanie
rzeczywistych kontaktów społecznych poprzez Internet - w pewnym stopniu.
Gra w niewielkim stopniu pobudza funkcje odpowiadające za proste myślenie przyczynowo-skutkowe. Ma też pewien wpływ na umiejętność planowania prostych działań. Produkt typowo rozrywkowy, choć może w pewnym stopniu pomóc odbiorcy rozwijać myślenie logiczne.
Gra ma pewien wpływ na spostrzegawczość w zakresie rozwijania umiejętności szybkiego reagowania na zmieniające się warunki i sytuacje a także niewielki wpływ na rozwój umiejętności zwracania uwagi na szczegóły oraz wyodrębnianie elementów z tła. Rozwija: ogólną spostrzegawczość, umiejętność wyróżniania szczegółu z ogółu. Rozwija umiejętność szybkiego dostrzegania nowych elementów i natychmiastowej reakcji na nie. Granie w ten produkt wpływa na: rozwój zręczności, koordynację oko-ręka, refleks. Tytuł zalecany dla osób mających trudności z koordynacją oko-ręka lub mających potrzebę rozwijania ogólnej zręczności a także dla osób z trudnościami w koncentracji.
Gra w dużym stopniu rozwija wyobraźnię przestrzenną, pomaga wyrobić sobie umiejętność planowania w przestrzeni. Produkt mocno stymulujący funkcje odpowiedzialne za koordynację wzrokowo-ruchową, w szczególności koordynację kierunku z szybkością poruszania. Gra ma wpływ na: rozwój wyobraźni przestrzennej, planowanie w przestrzeni, ocenę odległości, koordynację kierunku z szybkością poruszania, koordynację współdziałania obu rąk. Gra dla osób chcących rozwinąć umiejętność planowania w przestrzeni 2D i 3D oraz koordynację.
FIFA2001
Gdy w 1995 roku firma Electronics Arts wydała FIFA International Soccer nikt nie spodziewał się, iż właśnie została zapoczątkowana seria gier, której kolejne odsłony od kilku lat przekazują sobie palmę pierwszeństwa wśród produkcji o piłce nożnej. Pierwsza FIFA nie była żadnym przełomem. Oferowała grafikę 2D w rzucie izometrycznym i... w zasadzie nic poza tym. Owszem, jak na tamte czasy oprawa była nawet ładna, ale sama gra nie była niczym nadzwyczajnym. I wtedy to się stało. Na rynku pojawiła się FIFA ’96. To był prawdziwy przełom. Po raz pierwszy gra piłkarska została osadzona w trzecim wymiarze. Oprawa graficzna powaliła wszystkich na kolana. Dodatkowo do gry wlano hektolitry miodu, w ten sposób uzyskując grę doskonałą (w każdym razie tak się wtedy wszystkim wydawało). Od tamtej pory rokrocznie jesteśmy raczeni kolejnymi odsłonami tej gry. Kanadyjscy producenci właśnie wypuścili wersję oznaczoną cyferkami 2001, które to symbolizują przełom, koniec wieku. Czy kolejna edycja FIFA również jest przełomowa? Po uruchomieniu gry wita nas ciekawie zrobione intro. To już w zasadzie standard, ale uwagę przykuwają sekwencje kłótni, w których piłkarze gestykulują i krzyczą. Jak się później miałem okazję przekonać, nie zostały one tu umieszczone ot tak sobie. Przejdźmy teraz do menu. W zasadzie niewiele się zmieniło od poprzednich edycji. Mamy do wyboru: szybki mecz, trening, coś w rodzaju kariery, mecz towarzyski lub turniej oraz grę wieloosobową. Dostępne turnieje to: Mistrzostwa Świata (dlaczego nie ma eliminacji?!?), Puchar UEFA, Liga Mistrzów lub własne zawody, rozgrywane na zasadach ustalonych przez gracza. Dostępnych jest 50 drużyn narodowych oraz 16 lig krajowych. Niestety polskiej ligi brak. Przynajmniej jest nasza reprezentacja, i to nawet dość mocna. Jesteśmy w czołówce średniaków, a Olisadebe, Gilewicz, Świerczewski i Pawlak (kto?!?) to naprawdę solidni zawodnicy. Choć w grze nie uświadczymy ligi tureckiej, mamy za to świecący ostatnio triumfy na europejskich stadionach Galatasaray. W tym momencie wychodzi pewien błąd. Mianowicie z powodu ograniczonej liczby lig, w pucharach grają zespoły z MLS. To chyba jakiś żart kanadyjskich producentów. Moim zdaniem niezbyt smaczny. A wystarczyłoby tylko obok Galatasarayu dodać kilka drużyn i po kłopocie. Szczególnie, że robiono tak już przy okazji poprzednich edycji. Tak na marginesie dodam, iż wciąż nie zaimplementowano możliwości konfiguracji klawiszy. Ja wiem, że po pięciu latach, na sam dźwięk słowa FIFA ręce automatycznie przybierają odpowiednią pozycję, ale wprowadzenie takiej opcji nie kosztowałoby „Elektroników” dużo wysiłku, a znacząco zwiększyłoby komfort grania. Przejdźmy teraz do właściwej rozgrywki. Grafika stoi na najwyższym światowym poziomie. To jest po prostu piękna gra! Cudowne stadiony, znakomite sylwetki zawodników, wspaniały motion-capture, to wszystko naprawdę robi kolosalne wrażenie. Nareszcie twarze zawodników wyglądają ludzko. Choć trzeba uczciwie przyznać, że nie wszyscy wirtualni piłkarze są podobni do swoich rzeczywistych odpowiedników, to niektórzy (jak na przykład bracia de Boer) wyglądają kapitalnie. Dookoła stadionu kręci się pełno trójwymiarowych ochroniarzy, kamerzystów, fotoreporterów oraz rozgrzewających się piłkarzy. Wśród falującej publiczności powiewają flagi. Przed samym meczem piłkarze wychodzą na murawę, a w tle przygrywa im muzyka, publiczność wiwatuje. Ostatnie sekundy przed rozpoczynającym spotkanie gwizdkiem zawodnicy spędzają wymieniając między sobą uwagi, koncentrując się, bądź dla rozgrzewki kopiąc sobie piłkę. To wszystko znakomicie buduje nastrój, aż chce się grać. Podobnie jest w trakcie meczu. Po faulach zawodnicy kłócą się z sędziami, a my to wszystko słyszymy. Strzelec bramki wydaje z siebie okrzyk radości, a pokonany bramkarz klnie pod nosem, lub wyraża swoje pretensje pod adresem obrońców. W ten sposób budowany jest znakomity klimat. Klimat walki. Po raz pierwszy do gry sportowej przyciąga mnie właśnie nastrój panujący w czasie spotkań. Gdy prowadząc reprezentację biało-czerwonych strzeliłem pierwszego gola w meczu finałowym Mistrzostw Świata miałem łzy w oczach. To było piękne... Wracając jednak do właściwej rozgrywki. Mamy do wyboru trzy poziomy trudności. Na najłatwiejszym wygra każdy (no w najgorszym wypadku zremisuje 0:0). Drugi z kolei, professional, to już nieco trudniejszy orzech do zgryzienia. Jednakże dla starych wyjadaczy to pryszcz. Dopiero na world class program pokazuje pazury. Niestety pazury te szybko się tępią i już po kilku sesjach można z łatwością ogrywać drużyny sterowane przez komputer. |
W samych algorytmach rozgrywania meczu sporo się zmieniło. Na boisku jest teraz więcej miejsca. Dzięki temu zwiększyła się rola linii pomocy, tak niedocenianej w poprzednich edycjach FIFA. Teraz jednym podaniem w uliczkę można wypracować znakomitą sytuację strzelecką. Wprowadzono miernik siły strzału. Teraz siła uderzenia zależy od tego jak długo przytrzymamy odpowiedni klawisz. Jeżeli w porę nie zabierzemy palca, i wskaźnik zrobi się czerwony, to nasz zawodnik pośle piłkę w trybuny. Muszę przyznać, że sporo sobie obiecywałem po tej innowacji. Myślałem, że wreszcie skuteczne staną się strzały z dystansu. Niestety, pomyliłem się. W tym względzie wszystko pozostało po staremu, i bramki zdobywane spoza pola karnego należą do rzadkości. Tak więc ta innowacja ma raczej charakter kosmetyczny. Obniżono trochę skuteczność gry głową. Za to przewrotki są chyba nawet skuteczniejsze niż kiedyś. Prowadzi to do kuriozalnej sytuacji, w której 60% bramek pada po strzałach z przewrotki. To trochę denerwuje. Warto jeszcze dodać, że bramkarz interweniuje bardzo efektownie, i szczególnie na początku robi to niezłe wrażenie. Sama rozgrywka wydaje się też mniej schematyczna niż w poprzednich Fifach. Dzięki temu, że na boisku jest więcej miejsca mamy większą możliwość improwizacji. Na koniec jeszcze słówko o kamerach. Ze standardowej Tele nie da się grać. Za to Tower rządzi. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że ta kamera nadaje rozgrywce nowy wymiar. Ocenienie nowej Fify to prawdziwie karkołomne zadanie. Jakąkolwiek opinie bym nie wydał, z całą pewnością natrafię na mnóstwo słów krytyki. Co najważniejsze – krytyki uzasadnionej. Sama gra zawiera bowiem kilka fenomenalnych rozwiązań, ale z drugiej strony nie jest wolna od wad. Kilku nawet dość poważnych. Z jednej strony EA Sports wydając nową Fifę odcina kupony od swojego wcześniejszego sukcesu, a z drugiej z kolei wprowadza kilka znakomitych innowacji. I bądź tu człowieku mądry. Polecić czy nie? To za chwilę. Teraz pora na małe podsumowanie. FIFA 2001 to gra o wspaniałej oprawie audiowizualnej. Ją naprawdę warto chociażby zobaczyć. Podczas gry czuje się atmosferę meczu. Zawodnicy wreszcie przemówili. Brakuje mi tylko możliwości uciszenia widowni bramką. Mam tu na myśli fakt, iż po bramce strzelonej przez gości cały stadion się cieszy. Z czego do cholery? Przecież kibice chodzą na mecze, żeby oglądać zwycięstwa swoich faworytów. Czy to naprawdę tak ciężko zauważyć? Ogólnie gra się naprawdę przyjemnie. Co prawda gra jest wtórna, i wszystko to już kiedyś w mniejszym lub większym stopniu widzieliśmy, to jednak wprowadzone innowacje sprawiają, że ciężko jest oderwać się od komputera. Niestety opcja kariery jest tylko namiastką trybu menedżerskiego. Zawodników kupujemy tylko my, a komputer pozostaje bierny. No cóż, nie można mieć wszystkiego. Jak już pisałem gra jest wtórna. Żadnej rewolucji tu nie uświadczysz. Do tego gole padające po przewrotkach robią się już niesmaczne. Poziom trudności też pozostawia sporo do życzenia. Komputer nawet na world class nie ma szans w meczu ze sprawnym graczem. Tylko, że to jest wada 99% gier sportowych. Za łatwo się wygrywa. Jednak ja nową Fifę oceniam jak najbardziej pozytywnie. Chociażby dlatego, że jest to naprawdę znakomita gra. No i przede wszystkim jest to w chwili obecnej najlepszy symulator piłki nożnej na PC. Owszem ma wady, jednak i tak gra się w nią wspaniale. Bo przecież najważniejsza jest grywalność. A tej FIFA 2001 ma pod dostatkiem. Pora więc na ostateczny werdykt. Jeśli lubisz piłkę nożną, to najnowszą produkcję spod znaku FIFA po prostu musisz mieć. Bo w co niby będziesz grał przez najbliższy rok? Tak więc pora rozbić skarbonkę i ruszyć do sklepu po swój egzemplarz gry. A w drodze powrotnej do domu kup nową skarbonkę. Bowiem już za rok premiera kolejnej części...
|
FIFA2002
Nad fenomenem całej serii FIFA, która od lat wychodzi ze stajni sportowego oddziału Electronic Arts, z pewnością nie trzeba się zbytnio rozwodzić. O grach z tego cyklu słyszał prawie każdy posiadacz komputera, niekoniecznie będąc zapalonym fanem piłki nożnej. Mimo iż od początku produkty EA Sports wiodły prym wśród gier sportowych, a z roku na rok następowała ich ewolucja, tylko niektóre edycje stawały się tymi najbardziej przełomowymi. Dotyczy to również powstającej od 1995 roku serii FIFA, której już pierwsza edycja (FIFA Soccer) biła na głowę inne gry typu „soccer”. Pierwszy poważny krok naprzód, przybliżający zręcznościową w gruncie rzeczy rozgrywkę do boiskowego realizmu wprowadziła FIFA 96. Kolejnym, nazwijmy to przełomem była gra FIFA 98: Road to World Cup oraz World Cup 98, gra wypuszczona z okazji Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej we Francji. W przyszłości dało to podstawy do stworzenia kolejnej edycji (FIFA 99) przez większość graczy uznawanej za najlepszy dotychczas tytuł z tej serii. W następnych edycjach zmiany były jedynie kosmetyczne, polegając najczęściej na wprowadzeniu uaktualnień składów drużyn czy statystyk poszczególnych zawodników. Dzięki temu FIFA 99 zachowała palmę pierwszeństwa... aż do końcówki roku 2001, gdy ukazała się FIFA 2002. Mimo iż jestem zagorzałym kibicem piłkarskim, nigdy szczególnie nie pociągał mnie zręcznościowy tryb rozgrywki w różnego typu symulacjach piłki nożnej (zaznaczam, że nie stronię od gier akcji). Zwykle bardziej skłaniałem się ku przeróżnym managerom piłkarskim, typu Championship Manager czy FA Premier League Manager, w którym miałem poczucie pełnej kontroli nad swoją drużyną. Nawet wielokrotne próby przełamania się za pomocą sławetnej FIFY 99 i jej następców nie były w stanie przykuć mnie do gry na dłużej niż na rozegranie jednego czy dwóch sezonów. Zupełnie inaczej stało się gdy w me ręce wpadła FIFA 2002. Realizm zbliżony do tego co oglądamy w relacjach telewizyjnych, dokładnie oddane animacje zawodników, łącznie z rysami twarzy oraz jej mimiką, jak również towarzyszący nam cały czas niesamowity aplauz publiczności wprowadza naprawdę gorącą atmosferę. Wszystkie spotkania relacjonuje na żywo dwóch legendarnych sprawozdawców angielskich: John Motson i Andy Bray, których to komentarz, mimo iż dotyczy aktualnych wydarzeń na boisku, jest urozmaicony. Jednak to co w FIFA 2002 jest najbardziej rewolucyjne to całkowicie zmodyfikowany system podań, zapewniający dużą swobodę i różnorodność zagrań. Nareszcie możemy grać w piłkę nożną opartą na nowoczesnych zasadach, długimi podaniami z pominięciem drugiej linii. Stało się to możliwe dzięki wprowadzeniu prostopadłych podań czy też „wrzutek” na wolne pole zarówno po ziemi jak i górą (loby). Na dodatek możemy łatwo wyprowadzić rywali w pole podkręcając podania i strzały na bramkę. Szczególnie przydaje to się przy „dośrodkowaniach” na pole bramkowe, dzięki czemu bramkarz ma problemy z przechwyceniem piłki oraz przy bezpośrednich strzałach skierowanych na długi słupek. Nie dość tego, przy przeprowadzaniu ataku możemy podawać piłkę w tempo do wychodzącego na czystą pozycję zawodnika. Kierunek w którym powinniśmy skierować podanie zaznaczony jest wtedy na murawie linią przerywaną. Decydujemy również o sposobie oddania strzału na bramkę rywali, oraz w który obszar bramki powinno być skierowane uderzenie. |
Oprócz standardowego strzału po ziemi możemy główkować z górnej piłki lub nawet spróbować przechytrzyć bramkarza i obrońców efektownym wolejem lub przewrotką. Przy ataku pozycyjnym większą ilością zawodników przydatna jest szybka wymiana piłek, zwiększająca szansę wymanewrowania obrony i wyjścia na dogodną pozycję strzelecką. Kolejną innowacją jest markowanie strzału, które przydaje się pod bramką przeciwnika w celu wymuszenia przedwczesnego wślizgu obrońcy. Wtedy przed nami zostaje tylko bramkarz... Zmiany dotyczą nie tylko formacji ofensywnej, ale również zachowania w obronie i odbieraniu piłek. Wprowadzono nowy model blokowania piłki i wykonywania wślizgów, uzależniony od kąta i momentu ich wykonywania. Inaczej na zagrania defensywne również reaguje sędzia, który uzależnia swe decyzje od momentu i kierunku wykonania wślizgu. Trzeba oczywiście uważać z wykonywaniem ryzykownych wślizgów na własnym polu karnym, gdyż nieuchronnie kończy się to podyktowaniem rzutu karnego. Bramkarz może już wykonywać dalekie wyrzuty lub wybicia piłki, podając dokładnie do wysuniętych pomocników. Doskonale przemyślane są też stałe fragmenty gry (rzut wolny, rożny, wrzut z autu, podanie od bramkarza), w których podobnie jak w rzeczywistości, każdy zespół ma opracowane kilka określonych wariantów ustawień. Możemy wybrać któryś z nich, co zwykle daje większą szanse na stworzenie przewagi podbramkowej i skuteczne zakończenie akcji ofensywnej. Jak zwykle w serii FIFA nie brakuje tutaj największych gwiazd piłki nożnej grających w znanych klubach. Mamy dostęp do szerokiej gamy zespołów z kilkunastu znaczących lig i to nie tylko europejskich ale również amerykańskiej MLS Soccer, chińskiej AFC czy koreańskiej K-League. Co prawda, raczej z oczywistych powodów, nie ma polskiej Extraklasy, ale wśród zespołów Reszty Świata znalazły się dwa najlepsze zespoły z sezonów 1999/2000 oraz 2000/2001: Wisła Kraków i Polonia Warszawa. Nie możemy więc pobawić się na rodzimym podwórku w rozgrywanie sezonu ligowego, ale mamy okazję wypróbować nasze drużyny w europejskich rozgrywkach pucharowych (co dotychczas wychodziło im raczej nieudolnie). Przy polskich drużynach szczególnie dobrze widać nakład pracy włożony przez autorów w grę. Twarze i postury zawodników oddane są z dużą pieczołowitością, dzięki czemu bez problemu możemy odróżnić kędzierzawego Tomasza Kulawika z charakterystycznym wąsikiem od krótkowłosego Szymkowiaka, czy drobnego Frankowskiego. Doskonale oddano też ulubiony pstrokato-złoty ubiór Artura Sarnata, chociaż trochę trudniej rozpoznać go po twarzy. Rzecz jasna podobieństwo jeszcze bardziej uderza u znanych gwiazd zagranicznych, gdzie bez problemu rozpoznamy charakterystyczne sylwetki Edgara Davidsa, Zinedine Zidana, Patricka Kluiverta czy Luise Figo. Producent przygotował kilka trybów rozgrywki, poczynając od treningu oraz zwyczajnego meczu towarzyskiego, w którym mogą zmierzyć się dowolne dwie drużyny, przez sezon w wybranej lidze aż po turnieje, gdzie do wyboru mamy kilka najbardziej prestiżowych rozgrywek pucharowych. Dodatkową opcją jest runda kwalifikacyjna do Mistrzostw Świata 2002 w Japonii i Korei, w których rywalizuje aż 75 drużyn narodowych, w tym oczywiście reprezentacja Polski. |
Dzięki opcji Creation Centre możemy tworzyć własne zespoły składające się z dowolnie wybranych zawodników, organizować nowe rozgrywki ligowe a nawet rozpisać harmonogram własnych zmagań pucharowych. Edytor pozwala także na modyfikację współczynników istniejących zawodników lub dodanie nowych piłkarzy. Oprócz prowadzenia gry na boisku, musimy również wykazać się umiejętnościami trenerskimi. Opcje zarządzania zespołem umożliwiają opracowanie odpowiedniej strategii przed każdym spotkaniem, wyznaczenie podstawowych i rezerwowych zawodników, ustawienie drużyny oraz przydzielenie każdemu konkretnych zadań (egzekutorzy rzutów wolnych, karnych oraz rożnych). W czasie meczu możemy wprowadzać zmienników za słabiej spisujących się piłkarzy oraz na bieżąco zmieniać strategię drużyny w zależności od wyniku. FIFA 2002 zadowoli wszystkich wielbicieli piłki nożnej, zarówno tych nastawionych na czysto zręcznościową rozgrywkę, jak i tych którzy pragną bardziej kontrolować poczynania swoich piłkarzy dzięki ustalaniu szczegółowych strategii oraz systemowi transferów graczy umożliwiającemu rozwój drużyny w trakcie rozgrywek. Niezwykle sugestywnie wykonana grafika i animacja 3D z możliwością przełączania położenia prowadzącej kamery w dowolnym momencie dopełnia realizmu piłkarskich show, do którego przyzwyczaiły nas relacje telewizyjne. Mimo iż gra nie została spolonizowana, dołączona instrukcja oraz przewodnik instalacyjny w rodzimym języku wystarczająco pomagają w rozwiązaniu problemów, które może napotkać początkujący gracz w FIFA. Jednak także ci, którzy grali we wcześniejsze wersje powinni przeczytać instrukcję, głównie ze względu na kilka nowych klawiszy obsługujących np. podkręcanie piłki, sposób zarządzania drużyną oraz rozbudowane opcje edycyjne. FIFA 2002 z pewnością okazała się przełomową symulacją piłki nożnej, której jeszcze długo żadna inny „soccer” nie będzie w stanie zagrozić.
ocena psychologiczna
Przemoc, brutalność, nieodpowiednie treści
Gra o niskim nasyceniu przemocą. Przemoc w grze jest tylko symboliczna i śladowa. Gra 'bezpieczna' dla wszystkich odbiorców - w tym dzieci. Kreatywność i myślenie przyczynowo-skutkowe Gra w niewielkim stopniu ma wpływ na rozwój
'kreatywności'. Stymuluje u grającego takie elementy jak: Gra w niewielkim stopniu pobudza funkcje odpowiadające za proste myślenie przyczynowo-skutkowe. Ma też pewien wpływ na umiejętność planowania prostych działań. Produkt typowo rozrywkowy, choć może w pewnym stopniu pomóc odbiorcy rozwijać myślenie logiczne. Spostrzegawczość i wyobraźnia przestrzenna Gra ma pewien wpływ na spostrzegawczość w zakresie rozwijania umiejętności szybkiego reagowania na zmieniające się warunki i sytuacje a także niewielki wpływ na rozwój umiejętności zwracania uwagi na szczegóły oraz wyodrębnianie elementów z tła. Rozwija: ogólną spostrzegawczość, umiejętność wyróżniania szczegółu z ogółu. Rozwija umiejętność szybkiego dostrzegania nowych elementów i natychmiastowej reakcji na nie. Granie w ten produkt wpływa na: rozwój zręczności, koordynację oko-ręka, refleks. Tytuł zalecany dla osób mających trudności z koordynacją oko-ręka lub mających potrzebę rozwijania ogólnej zręczności a także dla osób z trudnościami w koncentracji. Gra w dużym stopniu rozwija wyobraźnię przestrzenną, pomaga wyrobić sobie umiejętność planowania w przestrzeni. Produkt mocno stymulujący funkcje odpowiedzialne za koordynację wzrokowo-ruchową, w szczególności koordynację kierunku z szybkością poruszania. Gra ma wpływ na: rozwój wyobraźni przestrzennej, planowanie w przestrzeni, ocenę odległości, koordynację kierunku z szybkością poruszania, koordynację współdziałania obu rąk. Gra dla osób chcących rozwinąć umiejętność planowania w przestrzeni 2D i 3D oraz koordynację.
FIFA2002 world cup
Recenzje do Gry
FIFA World Cup 2002
15 05 2002 | autor: Marcin "Fajek" Hajek
ocena psycholgicana
Przemoc, brutalność, nieodpowiednie treści
Gra całkowicie pozbawiona przemocy, i pod tym kątem bez zaleconego ograniczenia wiekowego. Gra 'bezpieczna' dla wszystkich odbiorców - w tym dzieci. Kreatywność i myślenie przyczynowo-skutkowe Gra w niewielkim stopniu ma wpływ na rozwój
'kreatywności'. Stymuluje u grającego takie elementy jak: Gra w niewielkim stopniu pobudza funkcje odpowiadające za proste myślenie przyczynowo-skutkowe. Ma też pewien wpływ na umiejętność planowania prostych działań. Rozwija również w pewnym stopniu wiedzę ogólną w zakresie sportu piłki nożnej. Produkt typowo rozrywkowy, choć może w pewnym stopniu pomóc odbiorcy rozwijać myślenie logiczne oraz poszerzać swoją wiedzę. Spostrzegawczość i wyobraźnia przestrzenna Gra ma duży wpływ na spostrzegawczość w zakresie rozwijania umiejętności szybkiego reagowania na zmieniające się warunki i sytuacje. Rozwija umiejętność szybkiego dostrzegania nowych elementów i natychmiastowej reakcji na nie. Wyrabia refleks i zręczność. Granie w ten produkt wpływa na: rozwój zręczności, koordynację oko-ręka, refleks. Tytuł zdecydowanie zalecany dla osób, które mają trudności z koordynacją oko-ręka lub chcących rozwinąć refleks oraz ogólną zręczność. Gra ma wpływ na umiejętność planowania w przestrzeni i wyobraźnię przestrzenną, zwłaszcza w przestrzeni 2D, ocenę odległości, koordynację kierunku z szybkością poruszania. Polecana dla osób chcących rozwinąć umiejętność planowania w przestrzeni 2D oraz koordynację. FIFA2003
Recenzje do
Gry
FIFA Football 2003
13 11 2002 | autor: Krzysztof "Sukkub" Szulc
FIFA2004
Recenzje do Gry
FIFA Football 2004
02 12 2003 | autor: Włodarczak "Speed" Adam
Recenzje do Gry
FIFA Football 2005
22 11 2004 | autor: Artur "Roland" Dąbrowski
ocena psychologiczna
Przemoc, brutalność, nieodpowiednie treści
Gra o niskim nasyceniu przemocą. Przemoc w grze jest tylko symboliczna i śladowa. Nie występuje widok krwi. Agresja odnosi się w szczególności wprost do dokładnie odwzorowanych postaci ludzkich. Gra 'bezpieczna' dla wszystkich odbiorców - w tym dzieci. Kreatywność i myślenie przyczynowo-skutkowe Gra w pewnym stopniu ma wpływ na rozwój 'kreatywności'.
Rozwija wyobraźnię i stymuluje u grającego takie elementy jak: Gra w niewielkim stopniu pobudza funkcje odpowiadające za proste myślenie przyczynowo-skutkowe. Ma też pewien wpływ na umiejętność planowania prostych działań. Produkt typowo rozrywkowy, choć może w pewnym stopniu pomóc odbiorcy rozwijać myślenie logiczne. Spostrzegawczość i wyobraźnia przestrzenna Gra ma duży wpływ na spostrzegawczość w zakresie rozwijania umiejętności szybkiego reagowania na zmieniające się warunki i sytuacje a także pewien wpływ na rozwój umiejętności zwracania uwagi na szczegóły oraz wyodrębnianie elementów z tła. Rozwija: ogólną spostrzegawczość, koncentrację na materiale wzrokowym, umiejętność wyróżniania szczegółu z ogółu. Rozwija umiejętność szybkiego dostrzegania nowych elementów i natychmiastowej reakcji na nie. Wyrabia refleks i zręczność. Granie w ten produkt wpływa na: rozwój zręczności, koordynację oko-ręka, refleks, umiejętność pracy w warunkach trudnych (odporność na destraktory). Tytuł zdecydowanie zalecany dla osób, które mają trudności z koordynacją oko-ręka lub chcących rozwinąć refleks oraz ogólną zręczność a także dla osób, które mają trudności z koncentracją oraz chcących popracować nad własną cierpliwością. Gra ma wpływ na umiejętność planowania w przestrzeni i wyobraźnię przestrzenną, zwłaszcza w przestrzeni 2D, koordynację wzrokowo-ruchową. Polecana dla osób chcących rozwinąć umiejętność planowania w przestrzeni 2D oraz koordynację. FIFA2006
|
Każda końcówka roku wiąże się z premierą kolejnej FIFY i tym samym z okazją dla Electronic Arts do wyrwania z naszych kieszeni paru szeleszczących banknotów. Na szczęście FIFA 06 oferuje poza drobnymi poprawkami dwie rzeczy, na które czekaliśmy od bardzo dawna – polski komentarz i rodzimą ekstraklasę. Czy nowy zakup się opłaca? Pierwszym zaskoczeniem jest to, że gra została wydana na płycie DVD i zajmuje na niej dwa i pół gigabajta (podczas gdy bliźniacze NHL 06 mieści się na 2 CD, a NBA Live 06 – na 3 CD). W konsekwencji na wstępie oglądamy bardzo dobrej jakości intro, które należy pochwalić także za rewelacyjne wykonanie, pasujące raczej do kontynuacji Gladiatora aniżeli do gry piłkarskiej. W każdym bądź razie ogląda się je z zapartym tchem. Szpaku & Włodi Polski komentarz to największa niespodzianka w nowej FIFIE. Kopę lat słuchaliśmy dwójki brytyjskich komentatorów, którzy co roku powtarzali swoje sztandarowe teksty i mieli problemy z wymową polskich nazwisk. W sumie można się było obawiać, że usłyszymy coś na wzór komentarza Mateusza Borka do Polska Gola, ale już pierwsze minuty właściwej zabawy dowodzą, że Szpakowski i Szaranowicz wykonali kawał dobrej roboty. Nie wierzyłem własnym uszom, gdy „Szpaku” poprawnie i w miarę efektownie opisał przeprowadzoną przeze mnie akcję. Natomiast po zdobyciu bramki słuchamy częstokroć całych monologów opiewających strzelca. Szaranowicz też czasem coś wtrąci, ale nie da się ukryć, że wypadł znacznie gorzej od swojego kolegi. Jego wypowiedzi porównałbym raczej do recytacji bajek, a nie komentarza meczu piłkarskiego. Niestety, komentatorom zdarzają się również błędy, choć na usprawiedliwienie trzeba dodać, że popełniają je także koledzy z innych krajów. Jednakże jak dobry – a jest niezły – komentarz by nie był, po pewnym czasie zaczyna się powtarzać i przestaje się nań zwracać uwagę. W każdym razie znacznie lepiej słuchać kogoś, kto potrafi wypowiedzieć bezbłędnie nazwisko Maćka Żurawskiego. Polskie klimaty Wśród 26 lig – wliczając niższe dywizje – znalazła się w FIFIE 06 oczekiwana od lat Idea Ekstraklasa (niestety nie Orange Ekstraklasa). Jest to o tyle ciekawe, że w repertuarze lig nie zmieściły się takie kraje jak: Czechy, Grecja, Turcja czy Argentyna. Wiadomo, naszą ligę potraktowano z lekkim przymrużeniem oka, ale i tak jest nieźle, bo przygotowano na przykład transparenty poszczególnych klubów (serce rośnie!). Przede wszystkim większość składów jest poprawna (choć brakuje niektórych piłkarzy, a inni mają błędne charakterystyki), ale i znaczna część stadionów przypomina oryginały. Niestety, cztery kluby nie zgodziły się na warunki proponowane przez Electronic Arts i nie znalazły się oficjalnie w grze. Chodzi tu o Cracovię, Groclin, Kolportera i Bełchatów. Komputer z monitorem temu, kto wytłumaczy, jak można odrzucić taką okazję promocji... |
Większe ligi odwzorowano bezbłędnie, ale można mieć pretensje, że nie odwzorowano twarzy żadnego z Polaków grających w dużych europejskich klubach – choćby Żurawskiego, Krzynówka czy Smolarka. Składy czołowych teamów są aktualne, uwzględniono wszystkie transfery przeprowadzone do 24 sierpnia. Ponadto zawarto aż 29 pieczołowicie odwzorowanych stadionów (w tym 9 nowych). Pojawili się także wymieniani z nazwiska sędziowie – Kim Milton Nielsen czy Urs Meier. Bądź trenerem FIFA 06 zawiera kilka podstawowych trybów – takich jak sparing, turniej czy trening – ale daniem głównym jest, podobnie jak rok temu, opcja menedżerska. W najnowszej edycji znacznie ją jednak poszerzono. Na początku tworzymy wirtualnego trenera, po czym podpisujemy kontrakt z jednym z klubów z lig podzielonych na sześć grup. Nie mamy co liczyć na drużyny pokroju Chelsea Londyn czy Realu Madryt – musimy się zadowolić drugoligowcami albo... którymś z polskich klubów. Następnie wybieramy sponsora z listy propozycji. Co ciekawe, spotykamy tu prawdziwe marki, jak Kicker, RTL, a nawet GameStar. Po rozpoczęciu sezonu zauważamy kolejne nowości. Ważniejszą rolę odgrywają pieniądze, które przeznaczamy także na ulepszanie sztabu szkoleniowo-organizacyjnego (poprzednio robiliśmy to za punkty trenerskie). Kasę zarabiamy nie tylko na umowach ze sponsorami, ale również na sprzedaży biletów, których ceny ustalamy przed każdym meczem domowym. Zwracamy uwagę na kontrakty piłkarzy, by nie przekroczyły naszych możliwości finansowych. Oferujemy kopaczom rozsądne gaże i wyrzucamy tych nieprzydatnych. Pieniądze potrzebne są nam do przeprowadzania transferów na początku i w środku sezonu. Jeśli potrzebujemy zawodnika, albo przeglądamy listę transferową, albo wysyłamy na poszukiwania skauta. Wybieramy rejon, długość poszukiwań, pozycję szukanego gracza i czekamy na raport. W ten sposób ściągamy bardzo dobrych zawodników za średnie pieniądze. Da się również wypożyczać zawodników – i z klubu, i do klubu. Od tej pory zwracamy większą uwagę na kondycję, formę i predyspozycje poszczególnych piłkarzy. Pojawił się bowiem czynnik o nazwie „zgranie zespołu”. Aby nasz team prezentował wysoką formę przez cały sezon, śledzimy stan fizyczny podopiecznych i dajemy odpocząć tym, którzy nie czują się na siłach do gry. Kopacze zgrywają się z czasem – już po sezonie wspólnej gry pary napastników widać, że lepiej ze sobą współpracują. Wprowadzono specjalne predyspozycje piłkarzy do gry na danych pozycjach, reprezentowane przez specjalne znaczki w ich profilach (w trzech kolorach – brązowym, srebrnym bądź złotym). Jeśli zauważamy u zawodnika symbol rozgrywającego, warto ustawić go w środku pola do podawania piłek kolegom etc. On będzie się na tej pozycji lepiej czuł, a my będziemy mieli z niego więcej pożytku. |
Bądź piłkarzem Po rozegraniu pierwszego meczu spostrzegamy kilka zmian na plus. Pojawiło się na przykład spowalnianie tempa gry. Przyciskając klawisz C, zatrzymujemy się, kładziemy stopę na piłce i wykonujemy strzałkami ruchy w wybranych kierunkach. Wprawdzie trudno w ten sposób okiwać rywala, ale można za to w bezpieczniejszy sposób zaczekać na kolegów z drużyny, jeśli nie mamy komu podać. Autorzy zwiększyli rolę tężyzny fizycznej zawodników, wprowadzając przy tym podział na trzy postury: szczupłą, średnią i muskularną. Różnice zauważamy głównie w czasie pojedynków bark w bark, kiedy to piłkarze wyraźnie się przepychają w pogoni za piłką. Wiadomo, że w siłowej konfrontacji Owen czy Cafu nie będą mieli większych szans z takim Kollerem. Boiskowi stratedzy docenią, że od teraz mogą wydawać, za pomocą klawiatury numerycznej, taktyczne polecenia. Obok wyniku spotkania widać trzy kolorowe kropki. Jest to tzw. wskaźnik wydajności, odzwierciedlający poziom gry zespołu. Im lepiej nam idzie, tym więcej kropek się pojawia i tym łatwiej się nam rozgrywa piłkę. Kwestię trudności rozgrywki trzeba omówić osobno. Otóż mam nieodparte wrażenie, iż FIFA 06 jest po prostu łatwa. Zbyt łatwa. Nie chodzi mi tu tylko o uproszczenie systemu transferowego i organizacyjnego, ale głównie o właściwą zabawę. Zanim doszedłem w FIFIE 2005 do poziomu „world class”, minął przynajmniej miesiąc – tutaj zacząłem na nim grać już po trzech dniach. W pierwszym sezonie zdobyłem Wisłą mistrzostwo Idea Ekstraklasy, aby na następny sezon trafić do Borussii Dortmund, wygrać Bundesligę i dostać się do Ligi Mistrzów. A niemalże od początku grałem właśnie na najwyższym poziomie trudności. Wiąże się to chyba ze schematycznością, która jest zmorą całej serii. W FIFIE 06 bardzo szybko wyrabiamy sobie schematy skutecznych akcji. Zasadniczo wystarczy dobrze opanować rajdy skrzydłami, dośrodkowania i prostopadłe podania (te ostatnie są naprawdę zabójcze). Na szczęście zdarzają się też koronkowe akcje rozgrywane z klepki i nieszablonowe bramki. Zmieniono sposób wykonywania wszystkich stałych fragmentów poza wrzutami zza linii bocznej, ale większość przeróbek uznałbym osobiście za mało udane. Przy rzucie wolnym nie da się bardzo często dośrodkować, gdy jest po temu okazja, tylko komputer zmusza nas do bezpośredniego strzału (notabene ciężko się zorientować, w które miejsce bramki celujemy). Dodatkowym bajerem jest opcja przywołania przy wykonywaniu stałego fragmentu kolegi do pomocy. Chyba niepotrzebnie uproszczono bicie rzutów rożnych, które przecież tak sensownie rozwiązano w UEFA Champions League 2004-2005. Z rzutami autowymi i karnymi jest już wszystko w porządku. Te drugie wykonuje się bardziej realistycznie niż dotąd – możemy strzelać wewnętrzną i zewnętrzną częścią stopy, technicznie bądź na siłę, bądź podcinać piłkę... |
Bądź kibicem A jest co oglądać, bo FIFA – jak to FIFA – jest ładna i tyle. Może nie dużo ładniejsza niż poprzedniczka, ale kosmetyka i tak robi swoje. Lepiej prezentują się przerywniki filmowe, zauważamy na nich usprawnioną mimikę twarzy zawodników (krzyczą, mrugają powiekami, marszczą brwi) i ustawienia kamer jak w telewizji. Piłkarze poruszają się nieco sprawniej, zgrabniej wychodzą im dryblingi, z większą gracją strzelają na bramkę (ładnie to widać podczas karniaków). Pojawiły się nowe piłki oraz siatki w bramkach, które po golach zachowują się nader realistycznie. Niby taki szczegół, a cieszy oko. Szczególnie przyjemnie rozgrywa się mecze w nocy i deszczu, choć nie rozumiem, dlaczego przy reflektorach gra się jedynie spotkania pucharowe. W tym miejscu warto napomknąć o umieszczonym w FIFIE 06 dziale „retro”, dzięki któremu możemy przypomnieć sobie sylwetki najsłynniejszych piłkarzy wszech czasów i obejrzeć ich najpiękniejsze gole. Tutaj również nie brakuje polskich akcentów, bo wśród gwiazd światowej piłki nożnej znalazł się Zbigniew Boniek. Mało tego, pierwszy mecz w grze to spotkanie między drużyną wybraną przez nas jako ulubioną a historyczną jedenastką, w której gra właśnie pan Boniek. Na dodatek wygląda podobnie do tego z prawdziwego mundialu. Bądź... melomanem Lista utworów w FIFIE 06 jest imponująca. Co prawda nie wszystkie kawałki pochodzą ze znanych wytwórni, jednak słuchamy też takich wykonawców, jak chociażby Jamiroquai. Jeszcze przyjemniejsze są odgłosy stadionowe. Aż by człowiek podskoczył, słysząc ryk tłumu po strzeleniu ważnej bramki. Chyba także przyśpiewek jest więcej i są częściej odtwarzane, dzięki czemu czujemy się jak prawdziwi piłkarze (żeby jeszcze tak zarabiać). Ciekawy jest przeskok z polskich stadionów, gdzie często słyszy się rozmowy pojedynczych fanów i gruchanie gołębi, na światowe obiekty, na których panuje zagrzewająca do boju atmosfera. Końcowy gwizdek FIFA 06 to w tej chwili najbardziej kompletna gra piłkarska na rynku. Zamieszczenie polskiego komentarza i rodzimej ekstraklasy to doskonałe kroki w zdobyciu kolejnych klientów na naszym rynku. Co by nie było, choćby dla tych dwóch elementów warto po grę sięgnąć. Wielbiciele Pro Evolution Soccer będą mówić, że FIFA 06 to kawał odgrzewanego kotleta, ale fani serii powinni być więcej niż zadowoleni. PLUSY:
MINUSY:
|
ocena psychologiczna
Gra o niskim nasyceniu przemocą. Przemoc w grze jest tylko symboliczna i śladowa. Gra 'bezpieczna' dla wszystkich odbiorców - w tym dzieci.
Gra w pewnym stopniu ma wpływ na rozwój 'kreatywności'.
Rozwija wyobraźnię i stymuluje u grającego takie elementy jak:
• relacje społeczne, poszukiwanie nowych rozwiązań, wrażliwość
estetyczna, umiejętność elastycznego dostosowania się do czynników zewnętrznych,
kombinatoryka, kombinatoryka wieloelementowa, nawiązywanie rzeczywistych
kontaktów społecznych poprzez Internet - w pewnym stopniu.
Produkt w pewnym stopniu rozwija myślenie logiczne i pobudza funkcje odpowiadające za proste myślenie przyczynowo-skutkowe. Umożliwia rozwinięcie umiejętności wyciągania prostych wniosków z ogółów lub składania ogólnych wniosków z pojedynczych zdarzeń. Ma też wpływ na umiejętność planowania prostych działań. Gra wpływa na: myślenie logiczne, proste myślenie przyczynowo-skutkowe; umiejętność planowania działań. Dla ludzi, którzy oprócz zabawy lubią lekko pogimnastykować umysł.
Gra ma pewien wpływ na spostrzegawczość w zakresie rozwijania umiejętności szybkiego reagowania na zmieniające się warunki i sytuacje a także niewielki wpływ na rozwój umiejętności zwracania uwagi na szczegóły oraz wyodrębnianie elementów z tła. Rozwija: ogólną spostrzegawczość, umiejętność wyróżniania szczegółu z ogółu. Rozwija umiejętność szybkiego dostrzegania nowych elementów i natychmiastowej reakcji na nie. Granie w ten produkt wpływa na: rozwój zręczności, koordynację oko-ręka, refleks. Tytuł zalecany dla osób mających trudności z koordynacją oko-ręka lub mających potrzebę rozwijania ogólnej zręczności a także dla osób z trudnościami w koncentracji.
Gra w dużym stopniu rozwija wyobraźnię przestrzenną, pomaga wyrobić sobie umiejętność planowania w przestrzeni. Produkt mocno stymulujący funkcje odpowiedzialne za koordynację wzrokowo-ruchową, w szczególności koordynację kierunku z szybkością poruszania. Gra ma wpływ na: rozwój wyobraźni przestrzennej, planowanie w przestrzeni, ocenę odległości, koordynację kierunku z szybkością poruszania. Gra dla osób chcących rozwinąć umiejętność planowania w przestrzeni 2D i 3D oraz koordynację.
FIFA2006 world cup
Można rzec, że EA Sports przyzwyczaiła nas do serii gier, których poszczególne części niemal niczym się między sobą nie różnią. Pojawia się nowe menu, zmienia się ścieżka dźwiękowa (a wyskakujące okienka z nazwami utworów pozostały...) i nazwiska sportowców, cała reszta jest natomiast taka sama. Z przykrością muszę oznajmić, że w tej kwestii nic się nie zmieniło. Co by jednak nie mówić o serii FIFA, ile psów by się na niej nie powiesiło, to prawie zawsze są to tytuły wykonane solidnie, przy których można się dobrze bawić przez jakiś czas. Tak właśnie jest z najnowszą częścią cyklu. Piłkarski fach czas podjąć... Po uruchomieniu FIFY wita nas wyjątkowo sztampowe intro. Kilka akcji na murawie w rytm „stadionowej muzyki” to za mało, by wzbudzić u gracza większe zainteresowanie grą. Uśmiech na twarzy pojawia się dopiero po uruchomieniu głównego menu. Jest ono wykonane bardzo estetycznie, a jego przejrzystość ułatwia wyszukiwanie konkretnych opcji. Ten obraz dopełnia naprawdę niezłe zestawienie piosenek z Big City Life grupy Mattafix przede wszystkim. Jedyną wadą wszelkich spisów opcji i ustawień gry jest to, że do szybkiego i swobodnego poruszania się po nich potrzeba i klawiatury, i myszki. To potrafi być denerwujące, kiedy po kilku minutach używania strzałek i entera, nagle jesteśmy zmuszeni tylko na chwilę sięgnąć po gryzonia. Nowa FIFA oferuje nam, oczywiście, walkę o mistrzostwo w piłce nożnej. Możemy tutaj dosyć swobodnie manipulować opcjami gry – sami decydujemy, czy początkowe grupy mają być takie jak w rzeczywistości, czy też może lepiej losować je ponownie. Poza tym, gracz pełni w grze nie tylko rolę anioła stróża piłkarzy, który podpowiada im co i jak mają robić, ale jest zwyczajnym selekcjonerem kadry – wyznacza, kto ma brać udział w grze i zgodnie z jaką taktyką grać. Dokładnie takie same zasady obowiązują przy rozgrywaniu obecnego w grze trybu kwalifikacji do mistrzostw świata. Same mecze nieco odbiegają od tych, jakie toczyliśmy w FIFIE 06. Jedną z najważniejszych zmian jest to, że teraz dośrodkowania nie są niemal pewnym sposobem na zdobycie gola. O wiele lepiej grać środkiem boiska i korzystać z podań. Muszę przyznać, że ten zabieg wyszedł grze na dobre. Mecze przestały być nudne, opierać się na jednym schemacie i kolejności naciskania klawiszy. Poza tym, gra skrzydłami jest dodatkowo utrudniona poprzez skłonności piłki do wychodzenia na aut przy podaniach tuż przy linii bocznej. Nawet odnoszę dziwne wrażenie, że twórcy chcieli uczynić grę bardziej widowiskową. Przerzucenie akcji do środka boiska prowadzi do większej liczby sytuacji sam na sam z bramkarzem. Mało tego! Teraz piłkarze pokazują, że naprawdę się starają o zwycięstwo, dobijając piłkę do bramki efektownym wślizgiem lub „szczupakiem”. Zwiększyła się również częstotliwość trafień w słupki i poprzeczkę. Ktoś powie, że to już było w poprzednich odsłonach, ale teraz takich emocjonujących akcji jest całe zatrzęsienie. Rozwiązania opisane powyżej uczyniły rozgrywkę nieco trudniejszą, ale i o wiele ciekawszą i momentami zapierającą dech w piersiach. Zresztą, tą trudnością też nie należy się przejmować, gdyż z jej poziomem można zawsze zejść o poziom niżej. Jeśli chodzi o wykonywanie stałych fragmentów gry, podań lub strzałów na bramkę, to absolutnie nic się nie zmieniło. I dobrze. |
Zdobywanie goli i wygrywanie spotkań na murawie jest przyjemne i satysfakcjonujące, ale tylko z początku. Później gracz przyzwyczaja się do swoich podopiecznych, jednej formacji i wybranego sposobu prowadzenia gry. Zaczyna się męczyć widząc cały czas jedne i te same animacje, ciągle wykonując podobne do siebie akcje na boisku. Dokładnie to samo było w poprzedniej części serii, z tą tylko różnicą, że tam można było się jeszcze zabawić w menedżera klubu rozwijając stadion, szukając piłkarzy do kupienia i wybierając sponsora. W MŚ takie elementy nie wchodzą w grę, przez co rozgrywka stała się jeszcze nudniejsza. Powiedziałbym wręcz, że w ten sposób twórcy strzelili sobie bramkę samobójczą. Na zmęczenie piłkarzy podczas spotkań praktycznie się nie zwraca uwagi, ono zanikło. Nowe gadżety do odblokowania za punkty również nie ratują gry. Dobrze chociaż, że system zdobywania owych punktów jest teraz dużo ciekawszy. Teraz dostajemy je za każdy ładny (czyli bez fauli, spalonych itd.) mecz. Ułatwia to, co prawda, zdobywanie dostępu do nowych koszulek, korków i sylwetek piłkarzy, ale z drugiej strony zmusza gracza do ostrożnego prowadzenia gry. Dodatkowym, choć niezbyt wielkim minusem jest to, że grając na klawiaturze trudno jest używać większości kombinacji i opcji. Zapamiętanie ich i wykorzystywanie w praktyce wydaje się być nieosiągalne. Mógłbym się założyć, że nikomu łatwo by nie przyszedł bieg sprintem połączony z kryciem rywala i jednoczesnym wydawaniem poleceń taktycznych klawiaturą numeryczną. Wykonanie strzału lobowanego będąc w polu karnym, gdzie gra toczy się szalenie szybko, graniczy z cudem. W praktyce sprawa sterowania na klawiaturze wygląda tak, że gracz używa tylko i wyłącznie kilku podstawowych przycisków do najbanalniejszych zagrań. Mówiąc krótko, wykorzystywanie wszystkich opcji jest niemal niemożliwe. Zastrzeżenia mam również do systemu profilów i zapisu gry, mianowicie te dwa elementy są od siebie niezależne. Co to oznacza w praktyce? Jeżeli na profilu A wygramy kilka meczów, zdobędziemy za nie kilka tysięcy punktów, zapiszemy grę i uruchomimy profil B, to bez wczytywania osobnego pliku zapisu dalej będziemy toczyć rozgrywki zapoczątkowane na profilu A. Zmusza to do zbędnego grzebania w opcjach, a w przypadku kiedy przy jednym komputerze bawi się kilka osób, zwiększa się ryzyko zupełnie nieświadomego przechodzenia kolejnych meczów na nie swoim profilu. Jedną z naprawdę udanych innowacji w grze jest zbiór ciekawostek wyświetlanych w trakcie wczytywania meczu. Dotyczą one zawsze państw tych drużyn, które mają się spotkać na boisku. Przykładowo, grę polskiej reprezentacji poprzedzają informacje o naszym papieżu, rzekomych lądowaniach UFO czy sukcesach kadry w ubiegłym stuleciu. Temu, kto to wymyślił, należą się naprawdę duże brawa. Ciekawostki są bardzo interesujące i, jak widać to na przedstawionym przykładzie, nie odnoszą się tylko do piłki nożnej. |
Otoczka gry, a więc muzyka i grafika, to chyba najlepiej wykonany element programu. Świetne utwory na ścieżce dźwiękowej, o której już pisałem, są dopełniane przez wyjątkowo dobrze brzmiące okrzyki ze stadionów. Dobre przejęcia i ładne gole nagradzane są brawami i krzykiem rozentuzjazmowanych kibiców. Tak samo się dzieje, gdy żadna z drużyn nie jest w stanie utrzymać posiadania piłki na dłużej. Ponadto, po meczu można posłuchać hymnu zwycięskiego kraju. Dodam jeszcze, że komentatorami są dalej Clive Tyldesley i Andy Gray, którzy wciąż świetnie wywiązują się ze swego obowiązku... choć być może to dlatego, że część ich kwestii została po prostu skopiowana z FIFY 06. Wyjątkowo ładnie wykonana oprawa graficzna – na spółkę z muzyką – jeszcze lepiej pozwala wczuć się w klimat mistrzostw i tej rywalizacji, która towarzyszy grze w piłkę. Piękne stadiony, flagi na trybunach, serpentyny leżące pod reklamami i dopracowane modele piłkarzy zasługują na poklask. Nowe animacje (m. in. okazywanie radości po zdobyciu bramki) zostały przygotowane z pietyzmem. Wyglądają bardzo realistycznie, a w połączeniu z ciekawym ujęciem kamery dają niezwykły efekt ruchu, który trzeba samemu zobaczyć. Tak jak w FIFIE 06, najbardziej popularni piłkarze zostali „wyposażeni” w większą liczbę animacji. Ciekawą rzeczą jest również to, że boisko na screenach z gry na ogół wygląda tak, jakby kamera była nań skierowana prostopadle. W rzeczywistości jest ustawiona pod pewnym kątem, ale dopiero obejrzenie stadionu i piłkarzy w ruchu eliminuje pierwsze wrażenie. Twórcy starali się – bardzo słusznie, zresztą – upodobnić grę do transmisji w telewizji. Teraz, w trakcie meczu, pokazuje się tabelka przedstawiająca wynik zupełnie innego spotkania toczonego równolegle w czasie. Poza tym, zlikwidowano wyciemnienie ekranu przy przełączaniu się z jednej kamery na drugą – w to miejsce wstawiono logo mistrzostw. Są to bardzo małe usprawnienia, ale naprawdę cieszą oko i są warte wzmianki. Pora na klika słów podsumowania. Jak zaznaczyłem we wstępie, EA dalej prowadzi swą nieprzychylną hardcore’owym graczom politykę i dzięki temu FIFA World Cup 2006 jest niemalże kopią swojej poprzedniczki. Z drugiej jednak strony, jest to tytuł wykonany na przyzwoitym poziomie i z dbałością o szczegóły. Nie da się ukryć, że nie zmieni on nic w wojnie między seriami FIFA i PES, ale fani tej pierwszej powinni przynajmniej spróbować ‘jak się je’ najnowszą odsłonę. Jest to prawdopodobne, że przypadnie im ona do gustu.
PLUSY:
MINUSY:
|
ocena psychologiczna
Gra o niskim nasyceniu przemocą. Przemoc w grze jest tylko symboliczna i śladowa. Nie występuje widok krwi. Agresja nie odnosi się nigdy wprost do postaci ludzkich - jest kierowana do obiektów nieożywionych. Gra 'bezpieczna' dla wszystkich odbiorców - w tym dzieci.
Gra w niewielkim stopniu ma wpływ na rozwój 'kreatywności'.
Stymuluje u grającego takie elementy jak:
• poszukiwanie nowych rozwiązań, wrażliwość estetyczna, umiejętność
elastycznego dostosowania się do czynników zewnętrznych, kombinatoryka,
niekonwencjonalne rozwiązania - w pewnym stopniu.
Gra w niewielkim stopniu pobudza funkcje odpowiadające za proste myślenie przyczynowo-skutkowe. Ma też pewien wpływ na umiejętność planowania prostych działań. Produkt typowo rozrywkowy, choć może w pewnym stopniu pomóc odbiorcy rozwijać myślenie logiczne.
Gra ma pewien wpływ na spostrzegawczość w zakresie rozwijania umiejętności szybkiego reagowania na zmieniające się warunki i sytuacje a także niewielki wpływ na rozwój umiejętności zwracania uwagi na szczegóły oraz wyodrębnianie elementów z tła. Rozwija: ogólną spostrzegawczość, umiejętność wyróżniania szczegółu z ogółu. Rozwija umiejętność szybkiego dostrzegania nowych elementów i natychmiastowej reakcji na nie. Granie w ten produkt wpływa na: rozwój zręczności, koordynację oko-ręka, refleks. Tytuł zalecany dla osób mających trudności z koordynacją oko-ręka lub mających potrzebę rozwijania ogólnej zręczności a także dla osób z trudnościami w koncentracji.
Gra ma wpływ na umiejętność planowania w przestrzeni i wyobraźnię przestrzenną, zwłaszcza w przestrzeni 2D, ocenę odległości, koordynację wzrokowo-ruchową, koordynację współdziałania obu rąk. Polecana dla osób chcących rozwinąć umiejętność planowania w przestrzeni 2D oraz koordynację.
FIFA2007
Za każdym razem, kiedy pojawia się kolejna cześć serii FIFA, recenzent zastanawia się, jak napisać o grze, w taki sposób by tekst recenzji różnił się od tych, które pisane były przy okazji poprzednich odsłon. Niestety, piłka kopana od Electronic Arts ma w sobie tak mało świeżości i innowacji, że praktycznie niemożliwym jest pisanie inaczej niż kiedyś. Ponadto, twórcy serii odbierają autorowi recenzji tę niewątpliwą radość, jaka udziela mu się przy pisaniu o grze w samych superlatywach i wymienianiu ciekawych zmian, jakie zdecydowano się wprowadzić. A najgorsze jest to, że historia lubi się powtarzać. Odpowiedź na pytanie: „czy mamy do czynienia z przełomem?” brzmi: „nie, nie tym razem”. Nie znaczy to jednak, że FIFA 07 jest tragiczna, o nie. Nowa gra czy tylko patch? Uruchamiając grę, miałem nadzieję ujrzeć coś innowacyjnego, nieobecnego w poprzednich odsłonach. Życzyłem sobie w duchu zerwania ze zbytnią schematycznością i powtarzalnością niektórych zachowań podczas meczy. Wykonane od nowa animacje piłkarzy i poprawienie kilku irytujących niedoróbek wyszłoby grze na dobre. Nagranie wypowiedzi komentatorów po raz drugi specjalnie na potrzeby nowej FIFY zlikwidowałoby nieprzyjemne uczucie déja vu. Skłamałbym mówiąc, że EA Sports nawet nie spróbowało dokonać zmian, o jakich dumałem oglądając intro gry (od razu napiszę, że w FIFIE 06 było ono lepsze). Animacje piłkarzy co prawda nadal są drętwe, widać delikatne szarpnięcia. Ponadto, zachowanie graczy na boisku w sytuacji, gdy posiadacz piłki zrobi, na przykład, zwrot o sto osiemdziesiąt stopni, jest zawsze takie samo lub przynajmniej bardzo podobne. Tego typu urywki, które powtarzają się niemal w każdym spotkaniu, skutecznie zmniejszają radość płynącą z zabawy. Niemniej jednak FIFA 07 różni się od poprzedniczki zdecydowanie większą nieprzewidywalnością. W poprzedniej odsłonie gracz doskonale wiedział, między innymi, kiedy i przy jakim ustawieniu piłkarzy kopnąć piłkę, by ta odbiła się od nogi rywala i poleciała na róg. Podobnie z bramkami – strzelenie kilku tak samo wyglądających goli w jednym meczu graniczy z cudem, widać to w akcjach jeden na jeden. Dawniej, każda tego typu okazja kończyła się identycznie: piłka wtaczała się do siatki obok słupka, a bramkarz zawsze spóźniał się z obroną. W nowej odsłonie serii już tak nie jest. Nieprzewidywalność i brak schematów widać również w tym, że często nie sposób odgadnąć, jak poleci łaciata i co zrobić w następnej kolejności, by przenieść grę na pole karne przeciwnika. Idealnym przykładem na potwierdzenie tych słów są dośrodkowania. W FIFIE 06 był to niemalże pewny sposób na gola. Teraz nie jest już tak różowo. Ośmielę się powiedzieć, iż rozsądniej jest teraz iść środkiem pola i zdobywać punkty akcjami dwójkowymi, sam na sam, a nawet strzałami z daleka. |
Co ciekawe, zmieniła się również sama trajektoria lotu piłki. EA Sports postanowiła wywrócić pod tym względem całą grę do góry nogami – dośrodkowania lecą nisko, natomiast przy podaniach górą piłka leci wysoko i na krótki dystans. Na szczęście, nie przegięto z tym zabiegiem w drugą stronę, dzięki czemu nie będziemy rozszerzać oczu ze zdziwienia na widok dziwnie lecącej piłki. Jednocześnie, przy całym tym bogactwie zmian, zachowany został nieco efekciarski charakter rozgrywki – często widzimy trafienia w słupki, poprzeczki, efektowne parady itd. Apropos parad, warto dodać, że bramkarze w FIFIE 07 stracili swoją pewność siebie. Co to znaczy? Otóż, w poprzednich częściach serii, goalkeeperzy doskonale orientowali się, czy łaciata wpadnie do bramki czy też nie, nawet jak leciała pod ostrym kątem. Kiedy istniała szansa na wpadnięcie piłki do bramki, rzucali się do obrony. W przeciwnym wypadku, natychmiast orientowali się, że gola i tak nie będzie, więc nie zadawali sobie żadnego trudu. Teraz jest nieco inaczej – bramkarze dość często nie wiedzą, jak poleci piłka, toteż na wszelki wypadek postanawiają się rzucić. Mała rzecz, a cieszy. Podobnie jak to, że komputerowy przeciwnik nareszcie dokonuje zmian w składzie w trakcie meczu. Twórcy postanowili dokonać również malutkiego liftingu poprzez zastosowanie nowych dźwięków z trybun oraz... innego gwizdka! Zdobędę się nawet na odważne stwierdzenie, iż w połączeniu z domyślną kamerą ustawioną pod większym kątem niż wcześniej oraz wymienionymi powyżej zmianami, FIFA 07 troszeczkę upodobniła się do serii Pro Evolution Soccer. Wspólne cechy tych gier to tylko kwestia raczej kosmetyczna, niemniej jednak takie posunięcie ze strony EA bardzo, ale to bardzo przypadło mi do gustu. Zresztą, dodatkowym ukłonem w stronę tej serii jest fakt, iż EA postanowiła dodatkowo umieścić możliwość zmiany klawiszologii na tę znaną właśnie z produktów Konami. Ponadto, umieszczono w nowej FIFIE kwadracik oznaczający miejsce uderzenia piłki o murawę. O spisach treści słów kilka Odchodząc już od samych meczów, warto wspomnieć o menu znajdujących się w grze. Każdy, kto zdecyduje się na zabawę w trybie menedżerskim, będzie musiał spędzić właśnie w opcjach mnóstwo czasu, więc mówienie o nich wcale nie wydaje jest takie zbędne. Największym plusem jest to, iż teraz wszystkie okienka, spisy treści i pola do wypełnienia uruchamiają się szybciej, dzięki czemu można zaoszczędzić nieco czasu i uratować nerwy przed zszarganiem przez powolność menu, która w poprzednich odsłonach była po prostu zamierzona. Nie poprawiono jednak tego, co doskwierało serii już wcześniej, mianowicie konieczności używania dwóch kontrolerów do obsługi menu. EA naprawdę zapunktowałoby, gdyby opracowany został sposób poruszania się po opcjach jedynie za pośrednictwem klawiatury. Niestety, dalej jesteśmy zmuszani do sięgania po myszkę co kilka sekund... |
Być albo nie być (menadżerem) Zasady trybu Manager Mode nie uległy żadnym poważniejszym zmianom. Tak jak w FIFIE 06, tak i teraz wybieramy drużynę, sponsora, a następnie prowadzimy nasz klub do zwycięstwa nie tylko poprzez umiejętne poruszanie się po boisku, ale i inteligentne wymienianie i handlowanie piłkarzami. Wymagane jest również przemyślane inwestowanie w klub – na co wydać pieniądze najpierw? Na trybunę czy nowych sanitariuszy? Niestety, podobnie jak kiedyś, tryb menedżerski mogę polecić tylko zatwardziałym maniakom futbolu, którzy lubią ustalać, kto z kim ma się zmieniać, jakiej formacji wymaga dany przeciwnik, w jaki sposób podnieść klasę swoich podopiecznych i całej drużyny oraz kogo sprzedać, a kogo tylko wypożyczyć. Ci, co lubią sobie tylko pobiegać po boisku i pokopać piłkę odkładając na bok finanse i poważne decyzje podejmowane wewnątrz klubu, nie znajdą w tym trybie nic ciekawego. Dla wielbicieli sportu i tryb menedżerskiego zarazem, przygotowano trzy duże udogodnienia. Po pierwsze, dodano wykresy pokazujące wzrost oceny umiejętności piłkarzy w kolejnych sezonach i latach gry. Po drugie, każdy klub, nawet najmniejszy, ma teraz własną szkółkę dla młodych graczy, chcących zawodowo kopać piłkę w przyszłości. Trzeba przyznać, że jest to całkiem niezłe źródło młodych talentów. No i po trzecie, ilość pieniędzy w grze nareszcie wygląda sensownie. Dawniej, taki na przykład Ronaldo, kosztował dwanaście tysięcy, a jego wypłata za jeden mecz wynosiła dwieście dwadzieścia. Nie trzeba być znawcą piłki nożnej, by zauważyć, że wartości są mocno zaniżone w stosunku do rzeczywistości. No, i nie ma waluty. Naprawiono to niedociągnięcie – od teraz płacimy dolarami, funtami lub euro. Ceny piłkarzy liczy się w milionach, a ich wypłatę w tysiącach. I to są właśnie te trzy duże udogodnienia. Jak niektórzy zapewne zauważą, owa wielkość jest w tym przypadku baaaardzo względnym pojęciem... Konkretniejsze utyskiwania Z powyższych słów wynika, że panowie z EA Sports chcieli dobrze, tylko że zakres zmian w FIFIE 07 był zbyt mały, by mówić o zadowalającej ewolucji serii. Typowych błędów wynikających z niedbalstwa również nie uniknięto. Nie jest ich wiele, niemniej jednak wydałoby i o nich powiedzieć. Najbardziej irytującym babolem jest niemożność włączenia ekranu opcji Team Management podczas meczu. Próbując uruchomić ów ekran, pojawia się informacja mówiąca, iż aktualnie nie kontroluję żadnej z drużyn, toteż nie mogę dokonać żadnych zmian wśród piłkarzy! Wymienienie zawodników pozycjami tudzież wprowadzenie świeżych graczy jest w takim wypadku niemożliwe! Na szczęście, na ogół wystarczy pograć kilka sekund, by opcje Team Management nagle cudownym sposobem na nowo stały się dostępne. Na domiar złego, kiedy już w końcu będziemy mogli zmienić piłkarzy, przyciski odpowiedzialne za zaznaczenie podopiecznych do wymiany nie zawsze chcą działać od razu, toteż trzeba się, niestety, troszeczkę naklikać. Innym problem gry jest wciąż widoczne „rozstrzelanie się”. Nie jest to tak powszechne jak w FIFIE 06, ale nadal da się zauważyć, że po sprawiającym trudności zdobyciu pierwszego gola, kolejne przychodzą niezmiernie łatwo. Wygląda to tak, jakby w jednej sekundzie całkowicie zmieniało się morale obu drużyn, nawet pomimo tego, że wskaźniki morale zespołów często nie wykazują większych zmian. |
Oglądamy, słuchamy i strzelamy gole I tu po raz kolejny zmuszony jestem oskarżyć EA o brak zmian w swojej nowej grze. FIFA 07 graficznie niewiele różni się od swoich poprzedników. Menu oraz okienka, w których wyświetlana jest aktualna liczba bramek w meczu utrzymane są oczywiście, w innej kolorystyce, natomiast stadiony i piłkarze niemal niczym się nie różnią. Z twarzami graczy jest podobnie – nie są wykonane starannie, nie licząc oblicz najsłynniejszych futbolistów. Na dodatek, wszelkie animacje naszych podopiecznych (uaktywniane, na przykład, po zdobyciu bramki) są takie same, jak w FIFIE 06. No, może pojawiły się ze dwie lub trzy nowe. Z komentarzem jest, niestety, tak samo. Oczywiście nie przeszkadza to, że z głośników lecą głosy Clive’a Tyldesleya i Andy’ego Graya. Problem tkwi w tym, że praktycznie to samo słyszeliśmy zarówno w FIFIE 06, jak i FIFIE World Cup Germany 2006! Około 90% wypowiedzi pozostawione w zero-siódemce bez zmian. Inną parą kaloszy jest natomiast ścieżka dźwiękowa i odgłosy lecące z trybun. Te elementy nadal stoją na naprawdę wysokim poziomie. Kilkadziesiąt utworów umieszczonych w grze naprawdę może się podobać i łatwo wpada w ucho. Przeplatanie muzyki ze wspomnianymi głosami kibiców stanowi dodatkowe urozmaicenie warstwy dźwiękowej menu. W trakcie meczów nie brakuje wykrzykiwania nazw ulubionych klubów przez fanów przyglądających się widowisku na murawie. Wzburzenie na widok zdobytego gola oraz szmer towarzyszący utracie bramki nadal pięknie brzmią, nawet pomimo tego, że w zasadzie to samo słyszy się w każdej grze z serii. Gwizdek końcowy Kosmetyka, kosmetyka i jeszcze raz kosmetyka. Tak można streścić listę nowości w FIFA 07. Mógłbym jeszcze długo pisać o zmianach, tylko po co? Czy przejrzystsze przedstawienie spalonego tak naprawdę coś zmieni? Albo inna animacja rozpoczynająca mecz? Według mnie nie. Wprowadzono istne multum tak mało istotnych poprawek, że zwykła modyfikacja utworzona przez fanów do poprzedniej FIFY mogłaby prezentować wyższy poziom. Jak bumerang wraca do nas sprawa pojedynku dwóch przeciwników: FIFA kontra Pro Evolution Soccer. Wydaje mi się, że raczej nie muszę pisać, kto jest górą. Gra stworzona pod skrzydłami Electronic Arts zapożycza sporo elementów od swojego głównego konkurenta, opracowanego przez Konami. W sumie, wypadałoby to pochwalić, bo w końcu nie ma nic złego w naśladowaniu lepszych, jednakże owe zapożyczenia dokonywane są z pewną nieśmiałością – nie dość, że FIFA czerpie mało, to jeszcze nie skupia się na najważniejszych aspektach komputerowego futbolu. EA Sports brakuje konsekwencji, by przebudować swoją serię i naprowadzić ją na ten sam (lub przynajmniej podobny) tor, którym podąża PES. Wielu graczy z pewnością by sobie tego życzyło, tylko czy producent w końcu przyjmie, że nie samymi licencjami piłka nożna stoi?
PLUSY:
MINUSY:
|
ocena psychologiczna
Gra o niskim nasyceniu przemocą. Przemoc w grze jest tylko symboliczna i śladowa. Nie występuje widok krwi. Agresja nie odnosi się nigdy wprost do postaci ludzkich - jest kierowana do obiektów nieożywionych. Gra 'bezpieczna' dla wszystkich odbiorców - w tym dzieci.
Gra w pewnym stopniu ma wpływ na rozwój 'kreatywności'.
Rozwija wyobraźnię i stymuluje u grającego takie elementy jak:
• relacje społeczne, poszukiwanie nowych rozwiązań, wrażliwość
estetyczna, umiejętność elastycznego dostosowania się do czynników zewnętrznych,
kombinatoryka, niekonwencjonalne rozwiązania, nawiązywanie rzeczywistych
kontaktów społecznych poprzez Internet - w pewnym stopniu.
Gra w niewielkim stopniu pobudza funkcje odpowiadające za proste myślenie przyczynowo-skutkowe. Ma też pewien wpływ na umiejętność planowania prostych działań. Produkt typowo rozrywkowy, choć może w pewnym stopniu pomóc odbiorcy rozwijać myślenie logiczne.
Gra ma duży wpływ na spostrzegawczość w zakresie rozwijania umiejętności szybkiego reagowania na zmieniające się warunki i sytuacje a także niewielki wpływ na rozwój umiejętności zwracania uwagi na szczegóły oraz wyodrębnianie elementów z tła. Rozwija: ogólną spostrzegawczość, umiejętność wyróżniania szczegółu z ogółu. Rozwija umiejętność szybkiego dostrzegania nowych elementów i natychmiastowej reakcji na nie. Wyrabia refleks i zręczność. Granie w ten produkt wpływa na: rozwój zręczności, koordynację oko-ręka, refleks. Tytuł zdecydowanie zalecany dla osób, które mają trudności z koordynacją oko-ręka lub chcących rozwinąć refleks oraz ogólną zręczność a także dla osób z trudnościami w koncentracji.
Gra ma wpływ na umiejętność planowania w przestrzeni i wyobraźnię przestrzenną, zwłaszcza w przestrzeni 2D, ocenę odległości, koordynację wzrokowo-ruchową, koordynację współdziałania obu rąk. Polecana dla osób chcących rozwinąć umiejętność planowania w przestrzeni 2D oraz koordynację.
FIFA STREET
Druga odsłona efektownie wykonanej, zręcznościowej symulacji gry w piłkę nożną na ulicach miast całego świata. W FIFA Street 2 gracze nie znajdą olbrzymich stadionów z wielotysięczną widownią czy standardowych meczy „jedenastu na jedenastu”. Wirtualne zmagania przenoszą miłośników piłki kopanej w bardziej „podwórkowe” realia - na zaśmiecone podwórka, osiedlowe boiska do koszykówki, czy piaszczyste plaże.
Kolejne spotkania rozgrywają tutaj dwa czteroosobowe zespoły (dostępnych jest ponad 20 reprezentacji narodowych), które kompletujemy spośród ponad 320 czołowych, profesjonalnych piłkarzy (z łatwością można rozpoznać gwiazdy w stylu Ronaldinho czy Zidane’a, chociaż wśród zawodników znajdziemy także młode, dopiero wschodzące talenty).
Podczas rywalizacji, podobnie jak miało to miejsce w pierwszej części gry, liczą się głównie różnorodne, kuglarskie sztuczki. Za pomocą rozmaitych zwodów czy innych zagrań staramy się upokorzyć swoich rywali i zdobyć jak najwięcej bramek. W czasie meczu należy jednak mieć się na baczności - oponenci dokładnie w taki sam sposób chcą wyprowadzić graczy w przysłowiowe pole. Raz na jakiś czas dochodzi do pojedynków „jeden na jednego” (Beat Battle), w których dwaj nawzajem kryjący się zawodnicy starają się wykonać jak najwięcej upokarzających przeciwnika tricków.
Odnoszone zwycięstwa pozwalają oczywiście na odblokowanie ukrytych początkowo zawodników czy nowych lokacji, w których możemy później rozgrywać kolejne mecze (trafiamy m.in. do słynnego Westway Leisure Centre w Londynie, czy na piękne wybrzeże słonecznej Brazylii). Twórcy FIFA Street 2 przygotowali również mnóstwo nowych zagrań specjalnych, tzw. Gamebreakerów, jakich w żaden sposób nie mogą zatrzymać rywale (wykonujemy je po napełnieniu odpowiedniego paska).
Pozytywnego wizerunku FIFA Street 2 dopełniają ulepszone w porównaniu do „jedynki”: oprawa graficzna (udoskonalone modele postaci czy animacje ich poruszania, bardziej dopracowane lokacje, etc.), a także dynamiczna ścieżka dźwiękowa, skutecznie budująca „uliczny” klimat zmagań. Warto także dodać, że w grze dostępne są rozbudowane edytory wirtualnych zawodników oraz boisk, na których prowadzimy zmagania.