OPIS GRY
„The Punisher” to typowy shooter,
stworzony przez konsorcjum wydawnicze THQ wraz ze studiem developerskim Volition
Inc. Grę zdominowały elementy akcji i walki, natomiast warstwa fabularna została
bezpośrednio oparta na słynnym cyklu komiksów o tym samym tytule, autorstwa
Jimmy Palmiotta. Warto w tym miejscu dodać, że program komputerowy ma niewiele
wspólnego z kinową adaptacją Punishera, która w roku 2004 okazała się
hollywoodzkim niewypałem.
Atmosferę w „The Punisher” budują
przede wszystkim sugestywne, ciemne zaułki Nowego Jorku oraz okolic, pośród
których przewijają się plugawi i bezwzględni przestępcy. Gracz wcielając
się w rolę Franka Castle’a, twardziela z krwi i kości, któremu wymordowano
rodzinę, mści się na wszystkich złych tego świata, stanowiąc tym samym ład
i porządek. Do skutecznej eksterminacji wroga używa on szeregu zróżnicowanych
narzędzi i broni, które w trakcie właściwej rozgrywki można, a wręcz
trzeba odpowiednio modernizować i ulepszać. Ciekawostką wartą odnotowania,
niespotykaną w innych tego typu produkcjach, jest możliwość użycia żywego
człowieka jako tarczy ochronnej. Przykładowo, boss wrogiej ekipy z nożem na
gardle rozkaże swoim podwładnym złożyć broń i skapitulować. Napotkane
przedmioty typu telewizor, szafka lub też butelka mogą zostać użyte do walki
wręcz – gra tym samym zyskuje na atrakcyjności. Ponadto, innowacyjny system
przesłuchań pozwala inkwirować złapanych i zaaresztowanych bandziorów, od
których użytkownik dowiaduje się wielu cennych, kluczowych dla przebiegu
rozgrywki informacji.
Silnik graficzny, na którym pracuje
ten tytuł, znamy z takich produkcji jak seria gier „Red Faction”. Na
potrzeby „Punishera” został on jednak znacząco unowocześniony. Na uwagę
zasługuje również specjalny model fizyczny. Przykładowo, zastrzelony
bandzior przewracając się uszkadza krzesło, na które upada jego ciało, itp.
Kody do gry
Uruchom
grę i stwórz nowy profil o nazwie V PIRATE.
Dzięki temu będziesz miał dostęp do:
wszystkich misji, trybów challenge i
punishment, zbroi, wojennego dziennika, okładek komiksów, concept artów,
wspomnień Franka Castle, filmików, skinów oraz pozostałych kodów.
Aby
odblokować skiny,
w menu głównym wybierz Extras -> Cheats
-> Unlock Skin i wpisz jedno z poniższych
haseł:
CEILINGFAN
- skin 2000
WOODCHIPPER - skin 1990
NAILGUN - skin 1980
Publicystyka
do gry
Recenzje
do Gry
The Punisher
O Punisherze po raz pierwszy
dowiedziałem się w czerwcu 1990 roku, kiedy to w kioskach ukazał się
pierwszy, wydany w Polsce komiks o przygodach samotnego mściciela. Część
z Was zapewne nie pamięta już firmy TM-Semic i publikowanych przez nią
kolorowych zeszytów, opowiadających o perypetiach amerykańskich
super-bohaterów. Nie oznacza to jednak, że Punisher całkowicie został
zapomniany. Od czasu do czasu możemy na nowo śledzić jego przygody,
kontakt z tym jednym w swoim rodzaju sędzią i katem ułatwił również
wydany w ubiegłym roku film. Dla tych, którzy nadal nie
mają zielonego pojęcia, o kim mowa, kilka słów wyjaśnienia.
Punisher to tak naprawdę Frank Castle, były ksiądz i policjant, który
w wyniku porachunków gangsterskich w parku stracił rodzinę: żonę
oraz syna (w filmie historia jest zmieniona, dlatego ją pominę).
Szukając ukojenia w zemście, Frank postanowił wytoczyć ciężkie
działa przeciwko najgorszym szumowinom Nowego Jorku. Nieustająca
wendetta ma tylko jeden cel: zgładzić wszystkich tych, którzy sieją
zło. Chociaż Punisher
jednoznacznie kojarzy się z typowym komiksem amerykańskim, jest
swoistym rodzynkiem wśród zalewu super-bohaterów. Przede wszystkim
Castle jest człowiekiem, którego można zranić, a nawet zabić (co też
zresztą miało miejsce, ale to temat na inną opowieść). Mimo
stosowania brutalnych metod, Punisher kieruje się honorowym kodeksem i
zawsze stara się uratować niewinnych ludzi. Oczywiście z taką samą
bezwzględnością egzekwuje ustalone przez siebie „prawo” – Frank
jest twardzielem, jakich mało, więc nie przepuszcza nikomu, o czym
przekonamy się nie tylko w filmie i komiksie, ale również w grze. Aby w pełni zrozumieć fabułę
gry, należy wpierw zaznajomić się z wydanym w ubiegłym roku filmem
pod tym samym tytułem. Co prawda analogie do obrazu Jonathana
Hensleigha są bardzo subtelne i na pierwszy rzut oka ciężko je wyłapać,
ale niewątpliwie istnieją, o czym przekona się każdy uważny widz.
Akcja gry rozpoczyna się tuż po zakończeniu filmu. John Saint nie żyje,
a bezwzględny mściciel przystępuje do powolnego oczyszczania miasta z
przestępczej zarazy. Początkowo eliminowani są drobni handlarze
narkotyków, ale wkrótce potem Punisher wpadnie na trop wielkiej afery,
w którą zamieszana będzie gangsterska śmietanka Universum Marvela.
Scenariusz przedstawiony jest z perspektywy przesłuchania Franka Castle
w więzieniu na Ryker’s Island. Kolejne elementy opowieści stanowią
odrębne misje, w których gracz bierze czynny udział. Programiści Volition Inc. nie
zaprzepaścili szansy, jaką otrzymali po „małżeństwie” z
komiksowym potentatem. W grze pojawia się mnóstwo znajomych z
kolorowych zeszytów: Black Widow, Iron Man, Nick Fury, Kingpin, Jigsaw,
Bushwacker, Bullseye a nawet Matt Murdock, tym razem jednak nie w
kostiumie Daredevila. Są też postaci z filmu: Joan – sąsiadka
Punishera oraz olbrzymi Rosjanin, z którym przyjdzie nam się zmierzyć
m.in. we własnym mieszkaniu. |
Ten, który karze Już po kilku minutach gry w The
Punisher nasuwają się pierwsze skojarzenia z Maxem Paynem.
Tego wrażenia nie sposób pozbyć się do końca zmagań, mimo że oba
programy dzieli przepaść, zarówno pod względem jakości wykonania
jak i pomysłów. Rozgrywka sprowadza się do nieustannego oczyszczania
drogi z przeciwników, przerywanej od czasu do czasu włączeniem
jakiegoś przycisku. Elementów – nie bójmy się tego słowa –
„przygodowych” jest naprawdę niewiele. The Punisher wymaga
od gracza tylko i wyłącznie szybkiej reakcji na nowe zagrożenia,
zostawiając konieczność użycia szarych komórek dosłownie na
moment, kiedy to trzeba odkryć sposób na pokonanie tzw. „bossów”. Trzeba uczciwie przyznać, że
amatorzy wirtualnej rzeźni nie powinni narzekać na brak wrażeń. Wrogów
jest naprawdę mnóstwo, pojawiają się oni całymi grupami dosłownie
w każdym pomieszczeniu, dlatego właśnie strzelanie wysuwa się w The
Punisher na pierwszy plan. Jeśli dołączyć do tych atrakcji możliwość
użycia przeciwnika jako tarczy, przesłuchiwanie ofiar oraz umiejętność
ich szybkiej eksterminacji (dwa ostatnie aspekty omówię bardziej
szczegółowo poniżej), kreuje nam się pełen obraz prawdziwej jatki,
z której tylko jeden człowiek może wyjść zwycięsko. Nie ma żadnej
przesady w stwierdzeniu, że w The Punisher trup ściele się gęsto.
Jeśli się zgubisz, możesz być pewien, że należy udać się tam,
gdzie ściany nie są jeszcze zachlapane krwią a na podłogach nie
walają się zwłoki przeciwników. W wykonywaniu wyroków na
przestępcach z pewnością pomaga Punisherowi bogaty arsenał środków
zagłady, pośród których znajduje się kilka rodzajów pistoletów,
karabinów maszynowych, strzelb a także takie zabawki jak: miotacz
ognia, granatnik oraz bazooka. Warto zaznaczyć, że w odróżnieniu od
innych gier tego typu, nasz bohater może nieść tylko dwie bronie
naraz (małą i dużą), co znacznie utrudnia zabawę. Przed każdą
misją można się natomiast wyposażyć według własnego widzimisię,
o ile oczywiście żądane środki zagłady znajdują się już w
zbrojowni. Co prawda w trakcie zabawy istnieje możliwość podnoszenia
zdobytej na przeciwnikach broni, ale nie zmienia to faktu, że nasz
dotychczasowy arsenał musi wylądować na ziemi. Ciekawą opcją jest
możliwość operowania dwoma egzemplarzami tej samej pukawki naraz.
Niestety w tym samym momencie drastycznie spada celność, nie można też
rzucać wtedy granatów lub innych podręcznych zabawek, np. koktajli Mołotowa. Wszystkie poczynania gracza
oceniane są za pomocą punktów (im bardziej wykwintna śmierć, tym
ich więcej). Te ostatnie zamieniane są z kolei na różnokolorowe
medale, otwierające dostęp do ukrytych trybów rozgrywki oraz
bonusowych materiałów. Złote krążki można zdobyć tylko na
poziomie trudności Hard. Medale przyznawane są po każdej misji. Jeśli
chcemy poprawić swoje statystyki, scenariusz bez problemu można
rozegrać ponownie. |
Rozmowy w toku The Punisher
to gra, w której stare porzekadło „Kto pyta, nie błądzi” nabiera
zupełnie nowego wymiaru. Nasz podopieczny dysponuje bowiem unikalną
zdolnością przesłuchiwania, pozwalającą mu na wyciągnięcie z
przeciwników różnorakich informacji. Warto nadmienić, że to właśnie
krótkie pogawędki w głównej mierze decydują o brutalnym charakterze
tego programu. Każdy delikwent, którego uda
nam się chwycić w potężne łapska, może być „przesłuchany” na
cztery sposoby. Grożenie bronią, duszenie, użycie pięści i wreszcie
próba wkomponowania facjaty nieszczęśnika w podłogę – oto metody
na udaną konwersację według Punishera. Oczywiście, nie wszyscy
wrogowie będą mogli udzielić konkretnych informacji. Uwaga gracza
powinna się skupiać przede wszystkim na ofiarach z białą czaszką
nad głową – jeśli weźmiemy takiego jegomościa na spytki, możemy
być pewni, że podzieli się on z nami ciekawymi spostrzeżeniami na
temat życia przestępcy. Nie oznacza to jednak, że w
innych przypadkach przesłuchania należy traktować po macoszemu. Udana
konwersacja powoduje bowiem odnowienie energii życiowej – w przypadku
braku jakichkolwiek apteczek, walających się gęsto po okolicy w
innych programach tego typu, będzie to jedyny skuteczny sposób, aby
odnowić siły witalne i przedłużyć szanse Franka na przeżycie w
niebezpiecznym środowisku. Z przesłuchań płyną też konkretne
bonusy punktowe, które przydadzą się później do poprawienia naszych
predyspozycji – upgrade’ów można dokonywać po każdej zakończonej
misji i są one wręcz konieczne, jeśli chcemy ułatwić sobie rozgrywkę. Zabawa w przesłuchanie nie kończy
się na tradycyjnych formach torturowania ofiary. Często w grze
napotkamy specjalnie oznaczone miejsca, gdzie „rozmowa” nabierze
nowego charakteru. Widzieliście zapewne w demo scenę, w której Frank
pastwi się nad bandziorem zbliżając niebezpiecznie jego głowę do
basenu pełnego piranii. Cóż, to tylko przedsmak tego, co czeka Was w
pełnej wersji gry. Drenowanie oka za pomocą wiertarki, „wybijanie”
gangsterki z głowy przy użyciu drzwi od jeepa, łamanie rąk,
przypalanie przestępcy w piecu czy wreszcie przykładanie ofierze do
twarzy drutów pod wysokim napięciem – możecie wierzyć mi na słowo,
miejscami to nawet Manhunt się chowa. Krótka gra o zabijaniu Chociaż widok rytmicznego
uderzania głową poszkodowanego o zbrukane krwią kafelki może
doprowadzić każdego rodziciela do szewskiej pasji, nie jest to jedyny
brutalny argument, jaki spotkamy w The Punisher. Oprócz
eksterminacji wrogów na odległość, Frank dysponuje wspaniałą umiejętnością
szybkiego zabijania ofiar. Animacji ze śmiercią w roli głównej
zawartych w grze jest sporo – wszystko zależy od tego, co aktualnie
trzymamy w rękach. |
Jakby tego było mało, od
czasu do czasu pojawiają się oznaczone złotym kolorem miejsca, gdzie
na naszą ofiarę czeka jedyna w swoim rodzaju scena śmierci. Co
powiecie na wrzucanie delikwentów do trumny wraz z odbezpieczonym
granatem tudzież ewentualne nabicie facjaty ofiary na rozwieszone na ścianach
haki? Nawet kwestia wyrzucenia przez okno człowieka nie robi takiego
wrażenia, jak wbicie jej noża w korpus na ołtarzu. To jednak jeszcze nie koniec
opowieści o zabijaniu. Po systematycznej eksterminacji przeciwników,
możemy skorzystać ze specjalnej umiejętności, nazwanej w grze
„trybem rzeźni”. Frank Castle wpada wtedy w szał, w którym może
rzucać nożami i eksterminować ofiary z bliska w niezwykle wykwintny
sposób, np. wbijając ostrze w ucho. Jeżeli ktoś zamierza rozpocząć
kolejną wojnę o usunięcie scen przemocy z gier komputerowych, może
bez wahania wskazać The Punisher jako przykład ich nadmiernego
użycia. Wady i zalety Jak widać, The Punisher
to produkt, który z pewnością zadowoli wszystkich amatorów mocnych
wrażeń, lubiących wyładować agresję na ekranie monitora. Należy
jednak pamiętać, że na tle nieustannej rzeźni rysuje się kilka wad,
które obniżają ogólną ocenę całości. Pierwszy i najpoważniejszy
zarzut dotyczy niezbyt interesującej oprawy wizualnej. Model Punishera
jest wykonany świetnie, ale reszta już gorzej, zwłaszcza w przypadku
znanych postaci Universum Marvela. Momentami zbyt ubogie wnętrza również
nie wpływają pozytywnie na doznania estetyczne. Sytuację ratuje duża
różnorodność poszczególnych aren, w których przyjdzie nam
postrzelać do przeciwników (m.in. warsztat samochodowy, magazyny,
ogromny biurowiec, więzienie a nawet dżungla), jednak w niewielkim
stopniu. Gracz przyzwyczajony do efektownych lokacji rodem z innych
strzelanin osadzonych w perspektywie trzeciej osoby (np. Max Payne 2)
może czuć pewien niesmak i co najmniej na kilku planszach będzie to
wrażenie jak najbardziej uzasadnione. Drugą kwestią pozostawiającą
wiele do życzenia jest niewielka ilość obiektów, które można
wprawić w ruch. Jest to o tyle dziwne, że The Punisher korzysta
z usług silnika Havok, tego samego, który zaimplementowano w Maxie
Paynie 2. Pod tym względem nie można się przyczepić jedynie do
efektownie „odlatujących” przeciwników, zwłaszcza jeśli poczęstować
ich ogniem z obrzyna lub zdetonować wśród całej grupki wrogów
granat. Jeśli chodzi o inne elementy otoczenia, czeka nas tu prawdziwy
dramat. Wątpliwości budzi też brak
możliwości skoku. Punisher potrafi się jedynie rzucać do przodu, do
tyłu oraz na boki, a to zdecydowanie za mało. Pół biedy, jeśli za
pomocą tychże umiejętności dałoby się przeskoczyć wyrastające co
jakiś czas przeszkody, ale o tym możemy zapomnieć. Gracz nie będzie
w stanie pokonać skokiem murku sięgającemu głównemu bohaterowi do
kostek. Istna tragedia. |
W pewnym sensie nie zadowala również
brutalna otoczka programu. Tradycyjne sceny przesłuchań szybko się
nudzą, tych specjalnych jest natomiast niewiele, podobnie bywa w
przypadku eksterminacji ofiar. Autorzy wyraźnie stonowali też same
sceny śmierci rozmywając ekran, jakby chcieli zapobiec ewentualnym
nagonkom ze strony obrońców praworządności. Jest to o tyle dziwne,
że gra przeznaczona jest dla dorosłych odbiorców i należy darować
sobie moralizatorskie kwestie, odsądzające twórców od czci i wiary.
W grze bez problemów można zobaczyć jak Punisher łamie kark ofiary,
wbija nóż w czubek głowy i robi kilkanaście innych rzeczy, które u
mniej wytrzymałych użytkowników mogą wywołać torsje, ale bryzgającej
krwi po wrzuceniu przeciwnika w łopaty olbrzymiego wentylatora już nie
uświadczymy. Dlaczego? Tego nie wie nikt. Czas na zalety. Największą z
nich jest oczywiście solidna dawka strzelania. Prawdę mówiąc już
dawno nie widziałem tak soczystej gry pod tym względem. Duża liczba
broni oraz przeciwników liczy się na olbrzymi plus, podobnie zresztą
jak zaaplikowanie w rozgrywce innych, rzadko spotykanych w tego typu
produkcjach elementów: przesłuchań i możliwości zrobienia z
przeciwnika żywej tarczy. Nie można też odmówić
autorom gry pomysłów. Aż dziw bierze, że w tak zaskakująco
przewidywalnym programie, można było zawrzeć tyle ciekawych elementów.
Niektóre etapy są po prostu wspaniałe, np. ten, w którym musimy
pozbyć się olbrzymiego Rosjanina demolującego mieszkanie czy
scenariusz traktujący o wizycie w domu pogrzebowym, z triumfalnym
„wjazdem” Punishera na miejsce ostatniej posługi w trumnie. Niesamowita jest również
oprawa dźwiękowa. Pomijając odgłosy oraz interesującą muzykę, w
grze usłyszymy mnóstwo świetnych tekstów głównego bohatera, któremu
głosu użyczył Thomas Jane, czyli filmowy Punisher. Każdemu fanowi
starszych produkcji komputerowych, jego odzywki mogą skojarzyć się z
Calebem, który swego czasu wyszukanymi kwestiami komentował akcję w
Blood. |
Konkluzja Mimo wielu wad, The
Punisher w ostatecznym rozrachunku okazuje się grą bardzo przyjemną
– trzeba jednak zaznaczyć, że największą radość będą czerpać
z niej bezkrytyczni fani strzelanin. Ludzie szukający zagadek, wymagających
dokładnej eksploracji etapów oraz innych drobiazgów mogą się po
kontakcie z rosłym mścicielem zawieźć i szybko znudzić. Można długo snuć dyskusje
na temat wad, zwłaszcza w odniesieniu do tego, że produkt firmy
Volition Inc. przeznaczony jest również na konsole. Być może właśnie
dlatego fizyka jest uboższa niż zwykle a sama idea gry znacznie
uproszczona. Przypuszczam, że gdyby od początku The Punisher
powstawał tylko na PC, program wyglądałby znacznie efektowniej. Nie
jest co prawda tragicznie, ale do pełnego zachwytu daleko. The Punisher
oczywiście znajdzie swoich amatorów bez większego problemu. Nie będą
to tylko fani brutalnych strzelanin, ale przede wszystkim entuzjaści
komiksowych przygód Franka Castle’a. Z racji tego, że zaliczam się
do obu grup, prosiłbym ortodoksyjnych wielbicieli Maxa Payne’a
o potraktowanie końcowej oceny gry z lekkim przymrużeniem oka. PLUSY:
MINUSY:
|
Ocena
psychologiczna
Przemoc, brutalność,
nieodpowiednie treści
Gra o bardzo dużym nasyceniu brutalnością,
dla osób dojrzałych, o ukształtowanej osobowości, którzy odróżniają
rzeczywistość od wirtualnego świata gry. Gra dla osób mających potrzebę
uwolnienia energii i agresji w bezpieczny sposób, chcących wyżyć się, nie
czyniąc nikomu krzywdy i którzy mają zapotrzebowanie na mocne wrażenia.
Przemoc stanowi o sensie gry i jest przedstawiona realistycznie. Widok krwi jest
realistyczny i stanowi ilustrację podejmowanych przez gracza działań. Agresja
odnosi się w szczególności wprost do dokładnie odwzorowanych postaci
ludzkich. Uwaga, w grze występują wulgarne lub obsceniczne treści.
Zdecydowanie nie zalecana dzieciom i młodzieży o dopiero budującej się
osobowości lub ludziom wrażliwym na wyobrażenie krzywdy i krwi.
Kreatywność i myślenie przyczynowo-skutkowe
Gra w pewnym stopniu ma wpływ na rozwój
'kreatywności'. Rozwija wyobraźnię i stymuluje u grającego takie elementy
jak:
• poszukiwanie nowych rozwiązań, kombinatoryka - w istotnym stopniu.
• wrażliwość estetyczna, umiejętność elastycznego dostosowania się do
czynników zewnętrznych, niekonwencjonalne rozwiązania - w pewnym stopniu.
Gra w niewielkim stopniu pobudza
funkcje odpowiadające za proste myślenie przyczynowo-skutkowe. Ma też pewien
wpływ na umiejętność planowania prostych działań. Produkt typowo
rozrywkowy, choć może w pewnym stopniu pomóc odbiorcy rozwijać myślenie
logiczne.
Spostrzegawczość i wyobraźnia przestrzenna
Gra ma duży wpływ na spostrzegawczość
w zakresie rozwijania umiejętności szybkiego reagowania na zmieniające się
warunki i sytuacje a także pewien wpływ na rozwój umiejętności zwracania
uwagi na szczegóły oraz wyodrębnianie elementów z tła. Rozwija: ogólną
spostrzegawczość, koncentrację na materiale wzrokowym, umiejętność wyróżniania
szczegółu z ogółu. Rozwija umiejętność szybkiego dostrzegania nowych
elementów i natychmiastowej reakcji na nie. Wyrabia refleks i zręczność.
Granie w ten produkt wpływa na: rozwój zręczności, koordynację oko-ręka,
refleks, umiejętność pracy w warunkach trudnych (odporność na destraktory).
Tytuł zdecydowanie zalecany dla osób, które mają trudności z koordynacją
oko-ręka lub chcących rozwinąć refleks oraz ogólną zręczność a także
dla osób, które mają trudności z koncentracją oraz chcących popracować
nad własną cierpliwością.
Gra ma wpływ na umiejętność
planowania w przestrzeni i wyobraźnię przestrzenną, zwłaszcza w przestrzeni
2D, ocenę odległości, koordynację wzrokowo-ruchową, koordynację współdziałania
obu rąk. Polecana dla osób chcących rozwinąć umiejętność planowania w
przestrzeni 2D oraz koordynację.